Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Gdzie się podziały te wszystkie insekty? Liczba owadów drastycznie spada

Gdzie się podziały te wszystkie insekty? Gdzie się podziały te wszystkie insekty? alan taylor / Flickr CC by 2.0
Entomolodzy alarmują: w wielu miejscach na świecie drastycznie spada liczebność owadów.

Generalnie rzecz biorąc mamy skłonność do bagatelizowania losu takich stworzeń jak owady, a zwłaszcza losu tych tnących i gryzących. Niewiele one nas obchodzą, a z niektórymi w ogóle nie chcielibyśmy mieć do czynienia. Dlatego gdy rok jest suchy i latem komary nam specjalnie nie dokuczają, cieszymy się. Ale mniej owadów oznacza problemy, i to na wielu płaszczyznach. Przede wszystkim wiele owadów spełnia bardzo ważną funkcję zapylania roślin owadopylnych. Bez nich rośliny te nie mogą się rozmnażać. Mniej owadów oznacza też kłopot dla ptaków, ponieważ dla większości z nich owady są głównym pożywieniem.

Jednym z pierwszych, chociaż nienaukowych, dowodów na to, że owadów w naszym otoczeniu ubywa, jest spostrzeżenie entomologów, którzy są jednocześnie kierowcami. Uczeni zajmujący się owadami nazywają to efektem przedniej szyby; chodzi mianowicie o to, że kiedyś, jeszcze dwadzieścia czy trzydzieści lat temu, po dłuższej podróży samochodem w ciepły letni dzień na przedniej szybie gromadziło się znacznie więcej zabitych owadów niż obecnie. Potwierdzają to badacze z Europy i z USA. Jest wyraźnie mniej owadów – podkreślają.

Niektóre populacje owadów zmniejszyły się aż o 80 proc.

Ale są też bardziej naukowe dane. Otóż od 1905 r. w Niemczech działa Krefeld Etomological Society, które skupia głównie entomologów amatorów z Niemiec i kilku państw zachodniej Europy. To uznane w świecie entomologicznym Towarzystwo zajmuje się między innymi oceną stanu populacji wielu gatunków owadów, nie tylko w Europie. Od lat jego członkowie mówią o istotnym spadku liczebności takich gatunków jak pszczoły, motyle monarchy i świetlikowate, do których należą tzw. robaczki świętojańskie. Ostatnio zaś notują także wyraźny spadek liczebności bzygów, czyli muchówek często mylonych z osami lub pszczołami. Bzygi są równie ważnymi zapylaczami roślin, jak właśnie pszczoły czy trzmiele. Zresztą i z tymi ostatnimi też nie jest dobrze, ponieważ w wielu miejscach Europy zniknęły, chyba bezpowrotnie, niektóre ich podgatunki. Jest ponoć także coraz mniej chrząszczy.

Jednak największe wrażenie robią poczynione niedawno przez specjalistów z Krefeld porównania stanu populacji wielu owadów z lat 80. ubiegłego wieku z danymi obecnymi. Przez lata liczebność wielu populacji owadów podlegała cyklicznym wahaniom – większym lub mniejszym – jednak w 2013 r. badacze z Krefeld ze zdumieniem stwierdzili, że w wielu przypadkach populacje te zmniejszyły się aż o 80 proc. Początkowo uznano, że rok 2013 jest z jakichś względów rokiem wyjątkowym, jednak w kolejnym roku (2014) zanotowano podobny spadek.

I to jest już alarmujący sygnał. Uczeni z Krefeld wykorzystują do swoich badań profesjonalne pułapki na owady, którymi chwytają je w ponad stu naturalnych ekosystemach europejskich, po czym w odpowiednim czasie je liczą.

Dlaczego owadów tak ubywa?

Nie wiadomo, czy ten spadkowy trend będzie się utrzymywał, ale wiele wskazuje na to, że niestety tak. Entomolodzy widzą kilka przyczyn tego niepokojącego zjawiska. Za najważniejsze uważa się urbanizowanie terenów oraz przeznaczanie dużych obszarów pod uprawy roślin. Owady mają po prostu coraz mniej nienaruszonych i nieprzetworzonych ręką człowieka terenów.

Do tego dochodzi intensywne nawożenie, które sprawia, że na wielu obszarach trawy zaczynają dominować nad kwiatami, te zaś są bardziej preferowane przez wiele owadów. Stosowanie niebezpiecznych pestycydów na bazie noenikotynoidów jest zabójcze dla owadów zapylaczy, a więc pszczół, trzmieli, os i bzygów. Coraz większa urbanizacja i sztuczne oświetlanie terenów powodują zaburzenia w orientacji, a także rozmnażaniu się owadów nocnych.

Właściwie wiele czynników, które zagrażają innym gatunkom zwierząt, działa niekorzystnie także w przypadku owadów. Większość organizmów żywych na Ziemi jest lub w najbliższym czasie będzie zagrożona z powodu zbytniej ekspansji człowieka. Byłoby więc dziwne, gdyby owady miały być tu jakoś uprzywilejowane. Nie są. Będzie ich coraz mniej, ale nie powinno nas to cieszyć. Przeciwnie.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną