Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Bank Światowy mówi „nie!” dla ropy i gazu. Jesteśmy o krok od przełomu?

Zdecydowane „nie!” dla energii uzyskiwanej z paliw kopalnych zaczyna brzmieć coraz głośniej. Zdecydowane „nie!” dla energii uzyskiwanej z paliw kopalnych zaczyna brzmieć coraz głośniej. materiały prasowe
Od 2019 roku ta niezwykle ważna międzynarodowa instytucja finansowa nie będzie więcej dotować wydobycia paliw kopalnych, czyli ropy i gazu. Wydobycia węgla już dawno nie dotuje.

I stało się. 12 grudnia, podczas szczytu klimatycznego One Planet w Paryżu, przedstawiciele Banku Światowego z szefem tej instytucji Jim Yong Kimem na czele oświadczyli, że Bank Światowy zaprzestaje finansowania wszelkich inwestycji, których celem jest poszukiwanie i eksploatowanie złóż gazu oraz ropy naftowej. Bank będzie mógł po 2019 roku zrobić wyjątki tylko w przypadku krajów najuboższych, w których celem jest zapewnienie energii społecznościom pozbawionych jej, ale też tylko wtedy, gdy zgłoszony projekt będzie zgodny ze szczegółami porozumienia paryskiego ze szczytu klimatycznego COP21 w 2015 roku.

Szef Banku podczas swojego wystąpienia nawoływał też inne instytucje do tego, by więcej nie finansowały i nie wspierały już żadnych projektów wykorzystujących paliwa kopalne. Wezwał też do drastycznego podniesienia cen węgla. Jego zdaniem takie inicjatywy są niezbędne, ponieważ bez nich nie zdołamy powstrzymać niekorzystnych zmian klimatycznych na Ziemi. W rzeczy samej w żaden sposób nie zdołamy ich już powstrzymać, chodzi jednak o to, by jak najbardziej je zminimalizować.

Ogłoszenie tej decyzji nastąpiło dokładnie dwa lata po uchwaleniu w Paryżu słynnego już porozumienia paryskiego, które podpisało 195 państw świata, w tym najwięksi truciciele Ziemi. Sygnatariusze zobowiązali się do podjęcia wszelkich dostępnych kroków, by ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery i by w związku z tym wzrost globalnej temperatury utrzymać na poziomie niższym niż 2 stopnie Celsjusza. Francja, Niemcy i Dania zobowiązały się, że do 2050 roku ich tzw. ślad węglowy będzie neutralny. Stany Zjednoczone, decyzją prezydenta Trumpa, odstąpiły od porozumienia paryskiego, ale Arnold Schwarzenegger, były gubernator Kalifornii – znany aktywista na rzecz ochrony ziemskiego klimatu – twierdzi, że to nie USA odstąpiły od porozumienia paryskiego, tylko pan Donald Trump odstąpił, więc gdy tego pana zabraknie, sytuacja może się zmienić radykalnie.

Porozumienie paryskie ma wejść w życie w 2020 roku. Tyle że już dzisiaj wiadomo, iż do końca tego wieku globalna temperatura podniesie się więcej niż o 2 stopnie. To jednak nie usprawiedliwia bezczynności lub niedostrzegania problemu, który niestety wszyscy mamy.

Co zamiast ropy i gazu?

Japonia na przykład zaczyna zdecydowanie inwestować w technologię wodorową. Już w marcu ubiegłego roku japońskie koncerny zapowiedziały, że będą we współpracy z władzami lokalnymi rozwijać technologię napędzania pojazdów mechanicznych ogniwami wodorowymi. W projekcie biorą udział prefektura Kanagawa, miasta Yokohama i Kawasaki oraz koncerny Toyota, Toshiba i Iwatani. Na początek chodzi o produkcję i eksploatację wózków widłowych napędzanych wodorem według projektu ogniwa wodorowego Toyoty. Potrzebny wodór będzie wytwarzany w turbinach wiatrowych. Potem, po wózkach widłowych, przyjdzie czas na inne urządzenia mechaniczne. Także w marcu 2016 roku Honda wprowadziła na japoński rynek swój pierwszy model samochodu napędzanego ogniwem wodorowym – Clarity. Wcześniej Toyota jako pierwsza na świecie rozpoczęła na międzynarodowym rynku samochodowym sprzedaż wodorowego samochodu Mirai (Przyszłość). Duże osiągnięcia w konstrukcji aut tego typu ma koreański koncern Hyundai.

W połowie października 2017 roku mer Paryża poinformował, że od 2030 roku do miasta nie wjadą żadne samochody napędzane silnikami spalinowymi. Już wcześniej podjęto decyzję, że od 2024 roku wewnątrz obwodnicy Paryża – tzw. Bulwaru Peryferyjnego – nie będą mogły poruszać się samochody napędzane silnikami Diesla. Teraz wiadomo już, że za 13 lat nie będzie można wjechać do miasta żadnym samochodem spalinowym. Żadnym. Już dzisiaj niemal 60 proc. paryżan deklaruje, że nie posiada samochodu, ponieważ ten nie jest im do niczego potrzebny.

Czyli zdecydowane „nie!” dla energii uzyskiwanej z paliw kopalnych zaczyna brzmieć coraz głośniej. Wydaje się, że dni – a dokładniej lata – paliw kopalnych są już policzone, że ludzkość będzie od nich odchodzić coraz bardziej zdecydowanie, ponieważ są brudne, szkodliwe i drogie. Słowem: beznadziejne. A ich dalsze wykorzystywanie na masową skalę grozi globalną katastrofą.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama