Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Zmarł Stephen Hawking, fizyk, słynny badacz kosmosu

Stephen Hawking Stephen Hawking Sarah Lee/AFP / EAST NEWS
Stephen Hawking miał 76 lat. Uznawany za geniusza autor „Krótkiej historii czasu” zmieniał współczesne myślenie o kosmosie.

Stephen Hawking, fizyk z uniwersytetu w Cambridge, zmarł w środę nad ranem. Informację potwierdzili rzecznik uczelni i członkowie jego rodziny. „Najjaśniejsza gwiazda na firmamencie nauki”, „człowiek, który poruszył współczesną kosmologią”, „autor bestsellerów, który wędrował po kosmosie na wózku inwalidzkim, zgłębiał naturę grawitacji i badał pochodzenie Wszechświata”, „uosobienie ludzkiej determinacji i nieskończonej ciekawości”, „celebryta nauki”, człowiek, który inspirował miliony – tak jest dziś żegnany jeden z najpopularniejszych badaczy kosmosu ostatnich dekad. „Kiedyś powiedział: nie byłoby wielkiego Wszechświata, gdyby nie było domu, a w nim ludzi, których kochasz. Zawsze będziemy za nim tęsknić” – oświadczyli jego bliscy.

Stephen Hawking, geniusz uwięziony w ziemskiej powłoce

Hawking urodził się 8 stycznia 1942 roku, trzy stulecia po Galileuszu. Badacz niedawno obchodził 76. urodziny. Wydział matematyki na katedrze Lucasa w Cambridge objął po Izaaku Newtonie. Profesorem matematyki i fizyki teoretycznej był 30 lat, do 2009 roku, ale z Cambridge nigdy się nie rozstał. Wykładał też w Instytucie Technologii w Pasadenie. Był członkiem Royal Society i papieskiej Akademii Nauk, laureatem wielu nagród i doktoratów honoris causa.

W 1963 roku – miał wtedy 21 lat – postawiono mu diagnozę: ALS, stwardnienie zanikowe boczne. Lekarze nie dawali mu większych szans, ale okazało się, że choroba rozwija się u niego wolniej i łagodniej niż przeciętnie. Badacz stopniowo tracił kontrolę nad swoim ciałem. Ze światem komunikował się z pomocą syntetyzatora mowy i klawiatury. W ostatnich latach komputer uruchamiał drgnieniem policzka, bo tylko taka możliwość ruchu mu pozostała. Mówi się, że Hawking, ponieważ chorował nieuleczalnie, zawsze żył w cieniu śmierci, a w związku z tym bardziej to życie cenił.

Dlatego był nie tylko genialnym astrofizykiem, ale też ambasadorem osób niepełnosprawnych. „Prestiż przyniosły mu studia nad grawitacją kwantową i analiza czarnych dziur oraz bestsellerowa książka »Krótka historia czasu«. Ale masową popularność zdobył jako ambasador pacjentów skazanych na paraliż z powodu ciężkiej choroby neurologicznej, jaką jest stwardnienie zanikowe boczne” – pisał w POLITYCE Paweł Walewski. Hawking chorował, ale pozostawał aktywny, jeździł na kongresy naukowe, wykładał, chętnie wypowiadał się dla mediów. Był znany z poczucia humoru, ale i powagi. W 2017 roku zapowiadał, że kiedyś poleci w kosmos.

Paweł Walewski: „Hawking nie ukrywa, że status naukowej gwiazdy (w dodatku bardzo majętnej) zdobył dzięki kalectwu, gdyż obraz szczupłego mężczyzny na wózku inwalidzkim z lekko przekrzywioną głową i grymasem na twarzy stał się jego znakiem firmowym, kopiowanym na T-shirtach i kubkach do kawy. Zainteresowanie mediów wykorzystał jednak dobrze, przyczyniając się do spopularyzowania nie tylko astrofizyki, lecz także osiągnięć naukowych, które mogą się przydać w codziennym życiu setek sparaliżowanych pacjentów”.

Czytaj także: Stephen Hawking, jedyny współczesny naukowiec uznawany za geniusza

Niezłomność woli i potęga rozumu

„Niezłomność woli”, „wcielona metafora ludzkiego zuchwalstwa”, „symbol potęgi rozumu” – tak o Hawkingu pisaliśmy w POLITYCE. Sięgał tam, gdzie nie sięga teleskop. Zadawał pytania zasadnicze: o sens istnienia Wszechświata i rolę, jaką człowiek ma w tym Wszechświecie do odegrania.

W „Krótkiej historii czasu” Hawking zapowiadał, że świat jest zdolny poznać teorię wszystkiego (czyli czterech oddziaływań fizycznych). „Teoria wszystkiego” to zresztą tytuł filmu, który opowiada o jego naukowej drodze, chorobie i małżeństwie.

W młodości Hawking uchodził za bystrzaka, obdarzonego ponadprzeciętną pamięcią i zdolnościami analitycznymi. Nonszalancję odziedziczył po ojcu, specjaliście od chorób tropikalnych. Z tą nonszalancją, nieprzesadnie ciężko pracując, studiował na Oksfordzie. Sam policzył, że przez trzy lata nauce na uniwersytecie poświęcił tysiąc godzin – średnio jedną dziennie. Czyli niewiele.

Gdy usłyszał, że cierpi na ALS i pozostały mu dwa lata życia, podejmował właśnie studia doktoranckie na Cambridge. Popadł w depresję, uciekał w alkohol i muzykę Wagnera. Pomogło otoczenie. Fizyk Dennis Sciama podsuwał Hawkingowi rozmaite projekty do przemyśleń, gimnastykując umysł młodego naukowca. Wkrótce Hawking pozna też Jane Wilde, studentkę lingwistyki, matkę trójki jego dzieci, która opiekę nad Stephenem traktowała jak swoją misję. Byli małżeństwem przez 20 lat, ale ich związek się rozpadł. Hawking ożenił się ponownie.

Od lat 60. Hawking razem z matematykiem Rogerem Penrose′em badał m.in. czarne dziury, przekonując, że to gatunek pospolity, a nie wynaturzenie Wszechświata. Obaj twierdzili, że kosmos miał swój początek w Wielkim Wybuchu. Więcej o naukowej pracy Hawkinga, kontrowersjach i sporach z innymi naukowcami – w tekście Karola Jałochowskiego.

Pod koniec życia Hawking stawiał fundamentalne pytania: „Czy Wszechświat jest nieskończony, czy tylko bardzo duży? Czy jest wieczny, czy tylko istnieje bardzo długo? W jaki sposób skończony umysł mógłby pojąć nieskończony Wszechświat? Czy takie pytania nie świadczą o naszej pysze?”. Uchodził za wyrocznię i był najczęściej cytowanym naukowcem od czasów Alberta Einsteina.

Czytaj także: Stephen Hawking poleca tabletkę na wspomaganie intelektu?

Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama