Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Nauka

Ule pustoszeją

Fot. clownfish / Flickr (CC BY SA) Fot. clownfish / Flickr (CC BY SA)
Pszczoły wymierają . I to w bardzo szybkim tempie. Co gorsza, nie wiadomo jaka jest przyczyna pomoru.
Problem jest zauważalny zarówno w Polsce, jak i w Hiszpanii, Szwajcarii, Francji i Niemczech. Ale najgorzej jest z pszczołami w USA i Kanadzie. W latach 1971-2006 prawie o połowę zmniejszyła się liczba amerykańskich uli. Od początku bieżącego roku stwierdzono przyśpieszenie tego zjawiska. Pszczeli problem nazywa się CCD, czyli Colony Collapse Disorder . Ule po prostu pustoszeją. Pszczelarze znajdują prawie puste pasieki z ulami pełnymi miodu i co jeszcze bardziej zadziwiające z zupełnie dobrze wyglądającymi larwami. Tak jakby ich pszczoły nagle ginęły gdzieś z dala od domu bez żadnej przyczyny związanej z samym ulem.

Pierwsze doniesienia o CCD pochodzą już z końca XIX wieku. "Choroba" nie jest więc nowością. Zupełną nowością jest zaś skala zjawiska. Pszczoły są atakowane przez wiele chorób. Najczęściej wymienianą przyczyną kłopotów pszczelarzy są owadzie roztocza, które przenoszą groźne dla pszczół wirusy. Wrogami pszczół są też liczne bakterie i grzyby. Jednak w przypadku CCD nie stwierdzono dotychczas żadnego znanego czynnika chorobotwórczego.

Badania specjalistów ujawniły, że w większości przypadków CCD jest poprzedzony jakimś poważnym stresem, np. suszą i niedożywieniem. To jednak zupełnie nie wyjaśnia przyczyn problemu, a jest zaledwie wskazówką, że szukać należy wśród czynników odpowiedzialnych za ogólną kondycję owadów.

Dlatego szybko skierowano podejrzenia na pestycydy , a szczególnie insektycydy , czyli chemiczne środki owadobójcze. Problem jednak w tym, że trujące substancje zwykle najpierw powodują wymieranie larw i młodych osobników, a w CCD dzieje się dokładnie na odwrót - to one padają na końcu pozbawione opieki dorosłych robotnic.

Drugim podejrzanym są rośliny genetycznie zmodyfikowane (GMO). Ale i ta hipoteza nie pasuje do puzzla CCD, ponieważ wśród roślin GMO uprawianych w USA znakomita większość to kukurydza, z którą pszczoły nie mają zbyt wiele wspólnego. Już bardziej podejrzanie wygląda bawełna, gdyż pszczoły zapuszczają się do jej kwiatów - ale tylko wtedy, gdy nie mają nic lepszego pod ręką, czyli w zasięgu skrzydeł. Główny "obcy "czynnik w transgenicznych roślinach to toksyna Bt pochodząca z bakterii Bacillus thuringensis . A ta też działa o wiele szybciej i skuteczniej na stadia larwalne owadów, a nie na imago.

Szuka się też przyczyn wymierania pszczół w potencjalnie szkodliwym efekcie pola elektromagnetycznego telefonów komórkowych i ich przekaźników , jak również fal elektromagnetycznych emitowanych przez urządzenia używane przez wojsko i powodujących tzw. zanieczyszczenia elektromagnetyczne. Ale na poparcie tej bardzo ciekawie brzmiącej hipotezy nie ma żadnych dowodów doświadczalnych. Pasieki umieszczane przez badaczy w polu elektromagnetycznym nie wymierają z powodu CCD. Najbardziej prawdopodobna jest więc hipoteza wielu współdziałających ze sobą czynników. Miałyby one powodować osłabienie systemu odpornościowego pszczół i ich dezorientację w terenie powodując gubienie się i niezdolność odnalezienia ula.

CCD przypomina nieco - toutes proportions gardées - początki epidemii AIDS w latach 80 XX stulecia wśród ludzi . Wówczas też krążyły zupełnie fantastyczne hipotezy, łącznie z hipotezą "militarną". Okazało się, że przyczyną śmiertelnej choroby jest nieznany dotąd wirus - HIV. I w przypadku pszczół przyczyna może być podobna. Może nie nowy wirus, ale jakaś nowa mutacja u niezbyt szkodliwego dotąd mikroba? Specjaliści nie mają pojęcia co może być przyczyną CCD. Żadna z proponowanych dziś hipotez nie jest przekonująca, a wykrycie nowego patogenu takiego jak HIV czy nowej mutacji nie jest zadaniem łatwym, szczególnie jeśli chodzi o zdrowie i życie owadów a nie ludzi (proporcjonalnie mniejsze wysiłki i nakłady pieniężne). Dlatego nie może za bardzo dziwić, że do tej pory nie natrafiono na taki trop.

Zanim wykryte zostaną przyczyny epidemii i zastosowane środki przeciwdziałające, możemy spodziewać się tylko pogorszenia sytuacji. Zmniejszenie liczby pszczół i pasiek będzie miało poważniejsze skutki niż tylko wzrost cen miodu i wosku jak i produktów uzyskiwanych z ich przerobu. Najbardziej ucierpi sadownictwo. To właśnie zbiory jabłek, gruszek, śliwek, moreli, brzoskwiń, malin, truskawek, melonów i migdałów zależą w wielkiej mierze od zapylania ich kwiatów przez pszczoły. W Kalifornii, gdzie szczególnie uprawy migdałów prowadzone są na wielką skalę, spodziewać się można wielomiliardowych (w dolarach) strat .

Zanik pszczół w USA nie będzie miał dla dzikiej przyrody tak katastrofalnych skutków. Otóż pszczoła miodna nie należy do rodowitej fauny amerykańskiej. Jest gatunkiem sprowadzonym na ten kontynent z Europy stosunkowo niedawno, bo w roku 1622 . Naturalnie występujące w Ameryce Północnej gatunki roślin nie wymagają zapylania przez te owady. W Europie zaś skutki CCD mogą być o wiele groźniejsze dla równowagi ekologicznej. Miejmy nadzieję, że jednak właśnie najbardziej zagrożeni dziś całkowitym wyginięciem pszczół Amerykanie znajdą szybko przyczynę i środek zapobiegawczy tej epidemii. CCD nie jest tylko problemem pszczelim, ale i ludzkim.



WIĘCEJ


Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną