Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Paszporty POLITYKI

Błażej Król i jego album „Wij”

Za co nominowaliśmy Błażeja Króla

materiały prasowe
Iwona Król/Arch. pryw.

W 2015 roku Błażej Król wydał drugi solowy album „Wij”, który opisywaliśmy w POLITYCE jako pełen paradoksów: chłodny, a zarazem romantyczny, syntetyczny w brzmieniach, a zarazem naturalny w ekspresji. I to ten album przyniósł mu nominację do Paszportu.

Autor podążał tu tropem bardzo ciekawej i oryginalnej na polskim rynku płyty „Ur” Lecha Janerki, zachowując jednak przy tym wszystkie elementy własnego, łatwo już rozpoznawalnego stylu, a brzmienia polskiej sceny muzycznej lat 80., podobnie jak Laurie Anderson i King Crimson z podobnego okresu, traktując jako luźną inspirację. Jego znakiem rozpoznawczym stała się oszczędna forma bardzo krótkich piosenek, w których ważną rolę gra pojedyncze słowo, skojarzenie, przenośnia, każda fraza, dźwięk i pauza.

„Wij” to rozwinięcie artystycznych pomysłów z poprzedniej płyty „Nielot”, ale też z okresu, gdy Król współtworzył z Maurycym Kiebzakiem-Górskim duet UL/KR. Już wtedy pisano o naszym nominowanym dużo – pierwszy album tej założonej w 2011 r. grupy, zatytułowany po prostu „UL/KR”, został płytą roku w rankingu „Gazety Wyborczej”.

Jeszcze wcześniej Błażej Król występował w zespole Kawałek Kulki. Jest kolejnym wśród tegorocznych nominowanych przykładem konsekwencji twórczej i wielkiej pracowitości. Jak czytamy w biogramie przygotowanym przez opiekującą się nim obecnie wytwórnię Kayax: „Nie lubi odpoczywać”.

Nikt nie zarzuci mu braku oryginalności. Pod każdym względem stworzył własny, błyskawicznie rozpoznawalny styl.

I choć tym razem trochę zbyt szczelnie przykrył partie wokalne mocno rozbudowanymi aranżacjami, jest równie atrakcyjny co na poprzednim albumie.

Czytaj także:
Biogram Błażeja Króla
Specjalny sondaż Paszportowy

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną