Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Nowe okna nadzieją Microsoftu

7 - ostatnie takie Windows?

Pudełko Windows 7 Pudełko Windows 7 materiały prasowe
Powodzenie nowego systemu operacyjnego Microsoftu zadecyduje o rynkowej pozycji tej firmy w najbliższych latach.

Oto pierwszy dobry znak – nowy Windows 7 niekoniecznie potrzebuje nowego komputera. To miła odmiana w porównaniu z poprzednimi wersjami najpopularniejszego systemu operacyjnego (wciąż ponad 90 proc. rynku!), które żądały ciągle więcej pamięci i szybszego procesora. Pierwsze recenzje są dobre, a w porównaniu z poprzednim, bezlitośnie krytykowanym Windowsem Vista – wręcz znakomite. Microsoft może zatem na razie z ulgą odetchnąć – od przyjęcia przez świat nowego systemu zależy bowiem przyszłość komputerowego giganta. Bo choć wciąż przynosi olbrzymie zyski (ponad 3 mld dolarów w ostatnim kwartale), to musi się przygotować na największe wyzwanie w swojej historii.

Niektórzy już wieszczą, że Windows 7 to ostatni system operacyjny w tej formie – instalowany na twardych dyskach naszych komputerów, a z Internetem łączący się głównie po aktualizacje i dodatki. W przyszłości wszystko ma być na olbrzymich serwerach, z którymi będziemy po prostu się nieustannie kontaktować, pobierając potrzebne dane. Tak jak dziś coraz częściej robimy to z pocztą elektroniczną. Microsoft wie, że musi dla siebie znaleźć miejsce w tym nowym informatycznym świecie. Jeśli mu się to nie uda, Windows 7 nie będzie udanym następcą Visty, ale ostatnim wielkim dziełem amerykańskiej firmy.

A konkurenci z Google na czele nie próżnują. Firma słynna z wyszukiwarki, która zdominowała świat równie mocno jak Windows, już w przyszłym roku zaoferuje własny system operacyjny Chrome. Microsoft ma nadzieję, że do tego momentu sprzeda wystarczająco dużą liczbę kopii Windowsa 7, aby zapewnić mu mocną pozycję w starciu z konkurentem. A wynik tej batalii będzie zależał od nas, od miliardów użytkowników na całym świecie. Bo to my, mimo często deklarowanej niechęci i złośliwych żartów, daliśmy Microsoftowi taką dominującą pozycję, której nie złamały ani procesy antymonopolowe w Europie i Ameryce, ani tak często chwalony darmowy system operacyjne Linux. Trudno się spodziewać, że teraz porzucimy dotychczasowego króla.

Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną