Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Kuracja odchudzająca dla naszych portfeli

DEBATA: Wzrost VAT-u = spadek notowań PO?

Kino Brod / Corbis
To już pewne: będzie podwyżka podatku VAT, co zakłada przyjęty przez rząd Plan Finansowy. Podskoczy m.in. cena leków, warzyw, owoców i materiałów budowlanych. Czy notowania Platformy po tym ruchu spadną?
Polityka.pl

Czteroletni program uzdrawiania finansów publicznych w swej zasadniczej części jest kuracją odchudzającą dla naszych portfeli. Zmienią się bowiem od nowego roku wszystkie stawki VAT. Trzeba się przyzwyczajać do 5, 8 i 23 proc.

Najtrudniej będzie się zorientować w sektorze spożywczym. Żywność nieprzetworzona, na przykład warzywa czy owoce, do tej pory opodatkowana stawką 3 proc., może zdrożeć, nowa stawka wyniesie 5 proc. Stałoby się tak bez względu na plan rządu, ponieważ najniższa stawka VAT w UE wynosi 5 proc. i musieliśmy się do niej dostosować. Stanieć może pieczywo, wędliny, sery czyli żywność przetworzona, gdyż dotychczas fiskus opodatkowywał ją VAT 7 proc, teraz będzie 5. Z 7 na 8 proc .rośnie VAT na leki. Mogą też zdrożeć wyroby przemysłowe i usłgi, opodatkowane stawką podstawową, czyli obecnie – 22 proc., a wkrótce- o punkt procentowy więcej. Gdybyśmy mimo to przekroczyli dopuszczalną granicę zadłużenia, czyli równowartość 55 proc. PKB, rząd będzie podnosił VAT o kolejny punkt. Aż do stawki 25 proc., która jest w UE maksymalna.

Zgodnie z naszymi przypuszczeniami, inne podatki, a więc PIT, CIT (czyli podatek od zysków przedsiębiorstw), ani też składka rentowa nie rosną. Dziurę budżetową (ta w przyszłym roku także będzie miała ogromne rozmiary) rząd chce zasypywać oszczędnościami, których ludzie w większości nie odczują.

Ekonomiści alarmują, że plan nie rozwiązuje problemów systemowych naszych finansów, i jest to prawda. Podobnie jak prawdą jest, że zgody na podniesienie innych podatków nie było w samej Platformie, a na opodatkowanie na przykład najbogatszych rolników nie pozwoliłby ani PSL, ani nie pozwoliła opozycja. Pole manewru rządu jest niewielkie, a efekty planu - mało ambitne.

Teraz wszystko zależy od tego, jak szybko będą ograniczać swoje deficyty inne kraje Unii. Jeśli, zgodnie z zapowiedziami, będą to robić stanowczo, nasz minister finansów może mieć kłopoty ze sprzedażą obligacji skarbowych, i to zmusi nas do poważniejszych reform. Gdy jednak inni okażą się jeszcze większymi maruderami, na ich tle nie wypadniemy najgorzej.

Z politycznego punktu widzenia

Czteroletni plan naprawy finansów państwa przyjęty został z jękiem zawodu. Lewicowi politycy ubolewają, że rząd nie wrócił do poprzednich stawek PIT (19, 30 i 40 proc.) oraz wyższej składki rentowej, nie przejmując się tym, że każde zwiększenie kosztów pracy przy ciągle cherlawym wzroście gospodarczym byłoby groźne. Prawicowi oburzają się, że zamiast racjonalizacji wydatków (nikt z nich nie ma odwagi powiedzieć – jakich) czeka nas podwyżka stawek VAT z 22 do 23 proc.

Czym rząd uderzy nas po kieszeni?

Ten plan to przede wszystkim ważny sygnał, jaki rząd wysyła do rynków finansowych, czyli inwestorów (zwłaszcza zagranicznych), od których pożycza pieniądze: tylko w tym roku budżet musi im sprzedać obligacje skarbowe za ponad 81 mld zł (to koszt spłacania i obsługi naszego publicznego zadłużenia). W przyszłym ta suma będzie jeszcze wyższa. Plan ma te rynki przekonać, że Polska w sposób odpowiedzialny kontroluje sytuację. Żeby nie tylko nadal nam pożyczano, ale też nie żądano za to lichwiarskich procentów. Takie plany przygotowują wszystkie europejskie rządy, bo wszystkie muszą pożyczać. Polska wyłamać się nie może.

Dlaczego jednak nasz plan jest tak mało ambitny? Żeby mógł być bez kłopotów uchwalony przez parlament. Nie ma w nim żadnych cięć wydatków socjalnych i żadnych prób reform, które wywołałyby radykalny sprzeciw opozycji albo opór w szeregach koalicji.

Zaboli tylko w sklepie...

Bój o przegrane sprawy byłby bardzo niedobrym sygnałem. Dlatego rząd, zamiast walić głową w mur, próbuje go podkopywać.

***

Czy według Państwa Platforma Obywatelska straci poparcie (wybory zbliżają się dużymi krokami...), podnosząc podatki? A może uważają to Państwo za konieczny dla podreperowania budżetu ruch i doceniają odwagę Donalda Tuska i jego ludzi?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną