Jak wynika z prezentacji dla inwestorów, którą centrala Santandera udostępniła POLITYCE, pod nowym właścicielem BZ WBK czeka ostra restrukturyzacja. Stosunek kosztów do przychodu ma spaść w trzy lata z 50 do 41 proc., a zyski wzrosnąć z 886 mln do 1,56 mld zł. Jak Santander zamierza to osiągnąć?
Marka BZ WBK najpewniej zniknie z rynku – bank zostanie przypuszczalnie połączony z istniejącą już filią Santandera w Polsce, a oddziały zmienią barwy z zielonych na czerwone. Do 2013 r. polski oddział ma zaoszczędzić 220 mln zł – dzięki nowym technologiom, wspólnym zakupom i cięciu kosztów. Filia ma też zwiększyć udział w rynku kredytów hipotecznych i pożyczek konsumpcyjnych, zdobyć więcej depozytów.
Santander będzie próbował podbić bankowość detaliczną – to prawdziwy powód, dla którego przegrana w przetargu o BZ WBK jest dla PKO BP złą wiadomością. Polski oddział będzie niewielką częścią całego Santandera. Przejęcie BZ WBK zwiększy zyski grupy zaledwie o 2 proc., a wkład polskiej filii będzie siedmiokrotnie mniejszy niż oddziału brytyjskiego i 16-krotnie mniejszy niż brazylijskiego. Dlaczego w takim razie Hiszpanie wchodzą na nasz rynek? Bo uważają, że pod względem rozwoju bankowości Polska jest na tym samym etapie co Hiszpania w 1990 r. A tam rynek usług bankowych urósł przez 15 lat aż sześciokrotnie.