Właściwie wszyscy zarabiamy za mało. Prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych wyliczył, że wydajność statystycznego Polaka równa jest 53 proc. średniej unijnej. Ale nasze średnie miesięczne wynagrodzenie wynosi zaledwie 38 proc. unijnego. Wzrostowi wydajności nie towarzyszy bowiem podobne tempo wzrostu płac. W najgorszej sytuacji są osoby, których płace zbliżone są do minimalnej. Obecnie jej wysokość wynosi 1386 zł brutto, czyli około 40 proc. płacy średniej (3597,84 zł). Od stycznia płaca minimalna zostanie podniesiona do 1500 zł. NSZZ Solidarność stanowczo domaga się, aby odpowiadała połowie średniej. Szans na taką zmianę raczej nie ma.
Pełny tekst reportażu już wkrótce.