Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Francja znów górą

Nowy szef MFW z Paryża

Choć wielu wieszczyło koniec Funduszu, nowa szefowa MFW pracy będzie mieć bardzo dużo.

O Francuzach można powiedzieć wiele złych i złośliwych rzeczy, ale trzeba im przyznać, że potrafią promować swoich przedstawicieli. Udaje im się to zresztą nie tylko w Europie. Tu ośmioletnią kadencję szefa Europejskiego Banku Centralnego kończy właśnie Jean-Claude Trichet, a w latach 2000-2008 Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju kierował Jean Lemierre. Stery Światowej Organizacji Handlu dzierży Pascal Lamy, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy to już prawdziwe królestwo Francuzów. Na jedenastu dotychczasowych dyrektorów zarządzających, aż pięcioro to właśnie Francuzi.

Pięcioro, a nie pięciu, bo po raz pierwszy Funduszowi będzie szefowała kobieta – dotychczasowa minister finansów w Paryżu, Christine Lagarde. W ten oto sposób, choć afera z udziałem Dominique’a Strauss-Kahna chluby Francji nie przyniosła, Nicolas Sarkozy i jego współpracownicy zdołali dzięki natychmiastowej reakcji uratować to, co najcenniejsze – posadę dyrektora MFW. Jako pierwsi zaproponowali osobę, której niewiele można zarzucić i natychmiast zaczęli zabiegać o poparcie. Bardzo szybko inni potencjalni kandydaci z Europy ustąpili, a przywódcy Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii publicznie poparli panią Lagarde.

I to był klucz do sukcesu, bo zjednoczony blok europejski miał co prawda przeciwko sobie niezbyt zadowolone z konserwowania starego układu sił rynki wschodzące, które jednak nie zdołały się porozumieć w sprawie wspólnego kandydata. A Stany Zjednoczone, które przecież nadal chcą kierować Bankiem Światowym, postanowiły nie utrudniać życia Nicolasowi Sarkozy’emu. Na wdzięczność Europy na pewno będą mogły liczyć. Szybko zapomniano, że przecież już Strauss-Kahn miał być ostatnim dyrektorem ze Starego Kontynentu, a po nim obiecano erę otwarcia się Funduszu na nowe potęgi gospodarcze.

Z drugiej strony niewiele można zarzucić Christine Lagarde. Bardzo dobry minister finansów, osoba świetnie obyta na całym świecie, z bliskim perfekcji językiem angielskim i bezpośrednim stylem bycia – lista zalet Francuzki jest długa. Oby tylko jak najszybciej została wyjaśniona przez francuski wymiar sprawiedliwości sprawa, która może skomplikować życie zarówno jej jak i całego Funduszu . Kilka lat temu francuski biznesmen uwikłany w liczne skandale, Bernard Tapie, otrzymał od skarbu państwa znaczne odszkodowanie za straty jakie poniósł z winy państwowego banku. Lagarde zgodziła się z decyzją sądu arbitrażowego, co do dziś wypomina jej wielu lewicowych polityków. Ich zdaniem niesłusznie sięgnęła do kieszeni francuskiego podatnika.

Nowej szefowej MFW na pewno bardzo zależy na rychłym oczyszczeniu z zarzutów, tym bardziej że na brak pracy narzekać nie będzie. Fundusz uczestniczy w wielkiej próbie ratowania słabych gospodarek strefy euro, a to oznacza częste wizyty w Atenach, Lizbonie czy Dublinie. Ale i reszta świata musi być nieustannie dopieszczana, bo choć Europa zachowała przywództwo, to coraz większa część środków finansowych MFW pochodzi z Chin, Brazylii czy Indii. O jedno można być chociaż spokojnym – Lagarde raczej nie wywoła skandalów obyczajowych, a o Funduszu nie będzie się już pisać na kolumnach plotkarskich.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Czy człowiek mordujący psa zasługuje na karę śmierci? Daniela zabili, ciało zostawili w lesie

Justyna długo nie przyznawała się do winy. W swoim świecie sama była sądem, we własnym przekonaniu wymierzyła sprawiedliwą sprawiedliwość – życie za życie.

Marcin Kołodziejczyk
13.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną