Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Każdemu po równo

Prezydent podpisał waloryzację emerytur

W marcu każdy emeryt, bez względu na wysokość pobieranego świadczenia, dostanie 71 zł podwyżki. Mocno uderza to po kieszeni wszystkich, którzy mieli emerytury nieco wyższe, niż minimalne.

Według starej ustawy należałoby im się bowiem wyrównanie kosztów rocznego wzrostu cen powiększone o 20 proc. wskaźnika wzrostu funduszu płac w gospodarce. Budżet musiałby wtedy emerytom wypłacić więcej. Stosowną ustawę podpisał właśnie (kierując ją jednocześnie do Trybunału Konstytucyjnego) prezydent Bronisław Komorowski.

Pierwotnie rząd chciał, aby waloryzacja kwotowa obowiązywała przez kilka lat, z tego pomysłu wycofał się jednak z obawy, że może zostać zakwestionowany jako niekonstytucyjny. Dla zwykłego obywatela wniosek z tego taki, że raz w roku konstytucję złamać można. Nieposzanowanie prawa można bowiem wytłumaczyć kryzysem. Częściej byłoby jednak ryzykowne. Co będzie, jeśli kryzys potrwa dłużej?

Rząd, z braku pieniędzy, ucieka się do waloryzacji kwotowej w tym samym czasie, w którym zamierza skierować do Sejmu projekt ustawy, wydłużającej wiek emerytalny o trzy miesiące w każdym kolejnym roku. Do dłuższej pracy ma nas zachęcać wizja przyszłych głodowych emerytur. Tyle że wprowadzenie, nawet tylko na rok, waloryzacji kwotowej od tego samego pomysłu skutecznie odstręcza. Po co płacić wyższe składki i pracować dłużej, skoro i tak wszystko potem zje inflacja? Po kilku latach na emeryturze i ci, którzy zaoszczędzili więcej, bo dłużej pracowali i lepiej zarabiali, jak i ci, którzy wypracowali sporo niższe świadczenia i tak będą mieli „po równo”. Więc po co się starać ?

Trudno uwierzyć w dobre intencje rządzących, jeśli – w zależności od potrzeb – używają oni różnych, sprzecznych ze sobą, argumentów.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną