Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Harmonogram nowych wojen

2015: nowe Gwiezdne Wojny. Disney przejął imperium.

Star Tours Ride w Disneylandzie Star Tours Ride w Disneylandzie Ellen Levy Finch / Wikipedia
2015 – to ogłoszona właśnie data premiery nowej części „Gwiezdnych wojen”. Moc będzie z nami w dalszym ciągu, dzięki sprzedaży Lucasfilmu Disneyowi.

Z punktu widzenia kultu filmowych „Gwiezdnych wojen” George'a Lucasa (dotychczas dwóch trylogii fabularnych i animowanej sagi), nowa premiera teoretycznie nie robi wielkiej różnicy. Cały dotychczasowy zestaw to już część języka popkultury, utrwalona gadżetami, seriami książek i komiksów, a wreszcie ożywiana w dalszym ciągu przez fanów. Mimo dość archaicznej formy nie zniknie, ba, nic nie wskazuje na to, żeby miała ustąpić pola jakiejś innej serii SF. Konserwuje ją dodatkowo obsesja retro, która w tej chwili dominuje w kulturze.

Nic również nie wskazuje na to, by wizja Disneya, który odkupił właśnie za 4 mld dol. Lucasfilm i ogłosił dalsze plany (planowana trzecia trylogia ma mieć premiery w latach 2015, 2017 i 2019), podbiła artystyczną wartość serii. W najlepszym razie wprowadzi ją na jakiś nowy pułap, jeśli chodzi o innowacje technologiczne. Ale druga trylogia Lucasa, choć spotkała się z negatywnym odbiorem starych fanów, też nie zatopiła całej sagi.

Ważne jest bowiem coś innego. Trzecie już pokolenie publiczności kinowej będzie miało szansę na popkulturową inicjację i przeżycie premiery NOWYCH „Gwiezdnych wojen”. A to doświadczenie nieporównywalne z odbiorem sagi Lucasa jako historycznego zestawu filmów.

Nad kolejnym pokoleniem pracują jak dotąd twórcy animacji i gadżetów, no i fanowscy rodzice, którzy z wprowadzania własnych dzieci w świat „Gwiezdnych wojen” uczynili cały rytuał. Są nawet poradniki, które proponują odpowiednią kolejność prezentacji serii dorastającym pociechom: najpierw epizod czwarty („Nowa nadzieja”), potem piątka („Imperium kontratakuje”), wreszcie dwójka („Atak klonów”), trójka („Zemsta Sithów”) i szóstka („Powrót Jedi”). Najgorzej oceniana jedynka („Mroczne widmo”) jest w tych poradnikach zazwyczaj pomijana. A w całej procedurze daje się odczuć pewną nerwowość starszego pokolenia maniaków „Gwiezdnych wojen”, które stara się w godny sposób przekazać pałeczkę młodzieży (co przypomina nieco kult religijny – który jak wiadomo rozwija się wokół mistycznej otoczki „GW” także zupełnie poważnie). Co nie dziwi z kolei o tyle, że starsi się wykruszają – jeśli przejrzymy gadżety związane z sagą Lucasa coraz częściej oprócz strojów i replik mieczy świetlnych zobaczymy wśród nich urny i trumny stylizowane na świat „Gwiezdnych wojen”.

W komunikacie Disneya nie ma więc nic poza najważniejszym z punktu widzenia kultu – nową nadzieją. Bo wprawdzie nic nie wskazuje na to, żeby piąty epizod został pobity, ale moc ciągle będzie z nami.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną