Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Wiemy, że nic nie wiemy

Grecja i eurostrefa uzgodniły przedłużenie programu pomocy

L.Gouliamaki / Parlament Europejski
Z porozumienia na razie nie wynika nic konkretnego. Buńczuczne zapowiedzi nowego premiera Grecji zderzyły się z bezwzględną unijną rzeczywistością.

Jak to zwykle bywa w unijnych negocjacjach, nie ma ani przełomu, ani katastrofy. Program pomocy dla Grecji będzie przedłużony o cztery miesiące, ale pod warunkiem, że Grecy do poniedziałku przedstawią kolejne obietnice reform. Te cztery miesiące oczywiście wszyscy rozumieją inaczej.

Dla Grecji to czas, w którym reszta strefy euro ma wreszcie pójść po rozum do głowy, zgodzić się na anulowanie znacznej części greckiego długu i zrezygnować ze zmuszania Aten do kolejnych cięć. Dla Niemiec i ich sojuszników w strefie euro z kolei te cztery miesiące mają pozwolić nowemu greckiemu premierowi, Alexisowi Ciprasowi, na ochłonięcie po wyborczym zwycięstwie, rezygnację z nierealistycznych obietnic i zrobienie porządku w swoim kraju, który od wyborów jest w gospodarczym stanie wyjątkowym. Wielu Greków wstrzymuje się z płaceniem podatków, firmy zamroziły inwestycje, a uzgodnione wcześniej procesy prywatyzacyjne wstrzymano.

Porozumienie podpisane w piątkowy wieczór pokazuje, że Grecja osiągnęła bardzo niewiele ze swoich rewolucyjnych planów. Konstrukcja pakietu pomocowego ma pozostać podobna i choć zniknęło znienawidzone w Atenach słowo „troika”, o wszystkim dalej będą decydować Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisja Europejska i Europejski Bank Centralny. Nie ma słowa o redukcji greckiego długu, co przecież według premiera Ciprasa miało być warunkiem jakichkolwiek dalszych rokowań ze strefą euro.

Jedyne istotne ustępstwo unijnych rządów polega na tym, że tym razem to sami Grecy mają zaproponować źródła nowych oszczędności. Na tym polu z pewnością dojdzie zaraz do kolejnych kłótni. Grecki rząd już bowiem zaczął zwiększać wydatki socjalne, co nazywa walką z humanitarną katastrofą.

Nadal zatem nie wiemy, co będzie z Grecją. Na razie zostaje w strefie euro, ale wciąż jako kraj bliski bankructwa, uzależniony od międzynarodowej kroplówki i w stanie powyborczego chaosu. Trudno będzie premierowi Ciprasowi to porozumienie sprzedać wyborcom jako sukces, ale jego brak oznaczałby niewypłacalność Grecji już za kilka lub kilkanaście dni. Na razie zatem mamy chwilę spokoju w weekend. I to jedyny sukces.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną