Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Dom przyjazny światu

Dom antysmogowy i ekologiczny. Jak go wybudować?

Jednym ze sposobów walki ze smogiem, może być wspieranie budowy domów pasywnych. Jednym ze sposobów walki ze smogiem, może być wspieranie budowy domów pasywnych. Bobby Burch / StockSnap.io
Jak wybudować antysmogowy i ekologiczny dom, który będzie przyjazny dla środowiska i naszego portfela?
Polityka
Warto wykorzystać to, co naturalne: energię słońca, wiatru lub wnętrza ziemi.Culture/Image Source/EAST NEWS Warto wykorzystać to, co naturalne: energię słońca, wiatru lub wnętrza ziemi.
W Unii jest już ponad 10 mln domowych mikroelektrowni (na zdjęciu w hrabstwie Cheshire w Wlk. Brytanii). U nas taka energetyka dopiero się rodzi.Martin Bond/SPL/EAST NEWS W Unii jest już ponad 10 mln domowych mikroelektrowni (na zdjęciu w hrabstwie Cheshire w Wlk. Brytanii). U nas taka energetyka dopiero się rodzi.
Ekologiczna kostka, powierzchnia użytkowa: 137,52 m kw.materiały prasowe Ekologiczna kostka, powierzchnia użytkowa: 137,52 m kw.
Drewniana Bio Arka, powierzchnia użytkowa: 152 m kw.Tomasz Mielczyński Drewniana Bio Arka, powierzchnia użytkowa: 152 m kw.

Smog wreszcie stał się jednym z ważniejszych tematów, a wiadomość o szkodliwych kopciuchach obiegła kraj z prędkością światła. Ale co zrobić żeby nasz dom nie przykładał się do zatruwania powietrza, którym wszyscy oddychamy? Odpowiedzią może być ekodom, który zapewni nam zieloną energię i przyjazne środowisku ciepło.

[Artykuł ukazał się w POLITYCE 5 maja 2015 roku]

Dom, na którego ogrzanie potrzeba niewiele energii, to dziś za mało. Powinna to być energia, która jak najmniej szkodzi środowisku. Zyskują więc na popularności ekologiczne systemy grzewcze i domowe elektrownie.

Decydując się na własny dom, wybieramy zwykle taki projekt i takie rozwiązania materiałowe, żeby przyszłe rachunki za ogrzewanie nie były dużym obciążeniem. Nowo powstające budynki są często cieplejsze, niż wymagają przepisy zaostrzone od początku ubiegłego roku (chodzi o nowe warunki techniczne, jakim powinny odpowiadać domy). W 2017 r. i 2021 r. wymagania mają być zaostrzone jeszcze bardziej . Inwestorzy raczej nie będą mieli z tym problemu: im cieplejszy dom, tym niższe koszty jego utrzymania. Ale trzeba będzie także spełnić warunek, który może nie mieć żadnego wpływu na domowe rachunki: zmniejszyć zapotrzebowania na tzw. nieodnawialną energię pierwotną, oznaczoną symbolem EP. Czyli – w uproszczeniu – ograniczyć szkodliwy wpływ systemu ogrzewania budynku na środowisko.

Jeśli korzysta się z energii słońca albo wiatru, szkodliwość ta jest oczywiście równa zeru. Niewielka jest także w przypadku biomasy (współczynnik tzw. szkodliwości w=0,2), którą zwykle się odtwarza, sadząc drzewa, uprawiając rośliny. Ale dla węgla kamiennego i brunatnego, gazu ziemnego i płynnego, oleju opałowego współczynnik ten wynosi 1,1, bo należą do nieodnawialnych nośników energii. Za najbardziej szkodliwe dla środowiska uznano jednak ogrzewanie energią elektryczną z sieci (w=3). Z punktu widzenia mieszkańców domu, którzy mają ciepło bez żadnych spalin, może się to wydawać dziwne. Współczynnik uwzględnia jednak cały proces wytwarzania prądu i dostarczania go odbiorcom, z jego szkodliwym oddziaływaniem na środowisko.

Ogrzewanie domu bez smogu

Wpływ budynku na środowisko jeszcze niedawno był u nas sprawą marginalną. Ważne było, żeby dom zużywał jak najmniej energii; wszystko jedno, odnawialnej czy nie. Mikroelektrownie czy pompy ciepła interesowały głównie hobbystów. Kolektory słoneczne zaczęły być popularne dopiero od 2010 r., po uruchomieniu dopłat ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Przed 1 stycznia 2014 r. zapotrzebowanie nowo powstającego domu na nieodnawialną energię EP mogło sięgać 142,9 kWh/m kw. rocznie. W 2021 r. ma być o ponad połowę mniejsze. Głównie dlatego, że „Unia nam kazała”. Zobowiązuje nas do tego dyrektywa 2010/31/UE.

Budynki stawiane w państwach Unii po 2020 r. powinny zużywać, według tej dyrektywy, minimalne, bliskie zera, ilości energii. Ale zapisano w niej również, że należy uwzględnić koszty podnoszenia standardu energetycznego, czyli poprawa powinna być opłacalna. U nas za racjonalne uznano ograniczenie zużycia energii nieodnawialnej EP w budynkach powstających po 2020 r. do 70 kWh/m kw. rocznie.

Wskaźnik wydaje się bardzo tolerancyjny. Tymczasem już z obecnym (120 kWh/m kw. rocznie) są problemy. Według obliczeń dr. inż. Szymona Firląga z Politechniki Warszawskiej, gdyby dzisiaj zbudować dom odpowiadający aktualnym wymaganiom stawianym ścianom, oknom i wszystkiemu, co składa się na skorupę budynku, tylko w jednym przypadku nie zostałby przekroczony obecny wskaźnik EP: gdyby do ogrzewania zastosowano kocioł na drewno albo inny rodzaj biomasy. Zastosowanie innego źródła ciepła wymagałoby zbudowania domu o wyższym standardzie energetycznym, niż zakładają przepisy.

Jak widać, wymagania są niespójne. Dlatego nie warto się nimi kierować: dom powinien być znacznie lepszy niż normy i wskaźniki. Przepisy nie nadążają za technologiami i materiałami oferowanymi przez rynek. Jedynym warunkiem, który rzeczywiście może być ograniczeniem dla inwestorów, jest konieczność obniżenia zapotrzebowania na energię nieodnawialną EP.

Jak zbudować dom przyjazny środowisku?

W marcu br. rozstrzygnięty został konkurs wydawnictwa Murator na najlepsze projekty domów budowanych po 2021 r. Wszystkie mają wspólną cechę: wykorzystują energię słońca, wiatru, ciepło ziemi. Dom nazwany Eko Kostką, zaprojektowany przez Biuro Miłosz Lipiński, Ludwika Juchniewicz-Lipińska, Grzegorz Tomaszewski (patrz obok), ma być ogrzewany pompą ciepła. Będzie ona także podgrzewała wodę na użytek mieszkańców. Takie pompy napędzane są energią elektryczną. Jeśli pochodzi ona z sieci, czyli wytwarzana jest z węgla, ma wspomniany już wysoki współczynnik szkodliwości dla środowiska. Dlatego projekt Eko Kostki przewiduje zainstalowanie paneli fotowoltaicznych, które będą napędzać pompę ciepła. W lecie, kiedy panele wytwarzają najwięcej energii elektrycznej, zdaniem projektantów można nią będzie zasilać także inne urządzenia, np. sprzęt AGD.

Projekt przewiduje gromadzenie w zbiorniku wody deszczowej, która zostanie wykorzystana w urządzeniach sanitarnych i w ogrodzie. Możliwe będzie również położenie zielonego dachu, w lecie chroniącego dom przed przegrzaniem, w zimie zmniejszającego straty ciepła. Taki dach jest wyjątkowo przyjazny dla środowiska: dzięki niemu odzyskuje się zielony teren, zajęty przez budynek. Dom będzie także znacznie cieplejszy, niż wymagają przepisy, i wyposażony w mechaniczną wentylację z odzyskiem ciepła. Jurorzy przyznali Eko Kostce drugą nagrodę.

Projekt ten pokazuje, jakie zmiany w budownictwie wydają się nieuniknione, żeby dom zużywał mniej energii i jednocześnie w mniejszym stopniu szkodził środowisku. Niestety, żeby mieć oszczędności, trzeba najpierw sporo wydać. Sama gruntowa pompa ciepła kosztuje ok. 40 tys. zł.

Materiałem najbardziej przyjaznym dla środowiska, zarówno podczas budowy domu, jak i w czasie jego użytkowania, jest oczywiście drewno. Architekt Tomasz Mielczyński zaprojektował dom, który ma drewnianą konstrukcję (prefabrykowane panele z klejonych profili świerkowych), izolację ścian z płyt z prasowanego włókna drzewnego, poszycie dachu z wiórów osikowych. – Jedynym paliwem też jest drewno. Opalany nim kamienny piec, pełniący funkcję kuchni, ogrzewa również wnętrze domu i jako drugie źródło – wodę użytkową. Pierwszym źródłem energii do podgrzewania wody jest instalacja solarna – objaśnia Tomasz Mielczyński.

Budynek nazwany Bio Arką (patrz powyżej) nawiązuje do tradycyjnej wiejskiej chałupy, z piecem pośrodku. A jednocześnie w kominie jest wymiennik ciepła o wysokiej sprawności, który odzyskuje energię i przekazuje do zbiornika magazynującego ciepłą wodę na użytek mieszkańców. W budynku jest także wentylacja mechaniczna z rekuperatorem. Właściciel domu zbudowanego według tego projektu zużywa rocznie 5–6 m przestrzennych drewna opałowego (1 m przestrzenny = 0,65 m sześc.), co oznacza wydatek rzędu 800 zł. Oczywiście oddziaływanie takiego budynku na środowisko jest znikome.

Ekodom: projekt, materiały wykonianie

– Najchętniej kupowane są gotowe projekty domów – twierdzi Karol Grygiel z serwisu Oferteo.pl, pośredniczącego między inwestorami a wykonawcami robót i dostawcami materiałów. – W ubiegłym roku wybrało je ponad 63 proc. naszych użytkowników. W poprzednich dwóch latach było podobnie.

Takie rozwiązanie wypada taniej, w dodatku jest w czym wybierać. Architekci oferują setki gotowych projektów domów, których zapotrzebowanie na energię użytkową EU ma być mniejsze niż 40 kWh/m kw. rocznie – czyli energooszczędnych. Wskaźnik EU zajmuje w opisach pierwsze miejsce, bo od niego zależy, czy inwestor może się ubiegać o dopłatę do kredytu ze środków NFOŚiGW (patrz ramka na stronie obok). Informacje o zapotrzebowaniu na energię nieodnawialną EP są nagminnie pomijane. Projektanci wiedzą, że nie mogą przekroczyć maksymalnego wskaźnika EP i na tym poprzestają.

Jeśli zaprojektowany dom szczególnie nam się podoba, a energooszczędny nie jest, można podnieść jego standard. W internecie są programy kilku firm pokazujące, co warto zmienić. Można także zamówić optymalizację projektu w wyspecjalizowanej firmie. Jedna z nich, ADD budownictwo, dostosowuje domy do standardu budynku pasywnego. – Dobiega właśnie końca budowa domu koło Rybnika, którego zapotrzebowanie na energię do ogrzewania miało wynosić, według projektu, 162 kWh/m kw. rocznie. Zaadaptowałem go do systemu ADD – mówi inż. Jacek Sternowski. Powstał bardzo ciepły budynek, którego zapotrzebowanie na energię spadło do 13,1 kWh/m kw. rocznie. Prefabrykaty, z których stawiany jest dom, wykonuje się na placu budowy, dlatego polecam ADD zwłaszcza osobom budującym systemem gospodarczym.

W ścianie ADD jest 35 cm styropianu, dzięki czemu jej współczynnik przenikania ciepła wynosi U=0,1 (takie wymagania będą obowiązywały dopiero po 2020 r.).

Ciepłe i ekologiczne są domy o konstrukcji drewnianego szkieletu, które montuje się na placu budowy z wytwarzanych fabrycznie elementów. W Polsce jest kilka fabryk takich domków, ale większość ich produkcji idzie na eksport. Na naszym rynku mają niewielkie powodzenie. Może się to zmienić, bo w technologii szkieletowej najłatwiej jest stawiać domy zużywające minimalne ilości energii, a w rezultacie najtańsze w utrzymaniu.

Zwolennik technologii murowej, który chce kupić gotowy dom zużywający mało energii, też znajdzie coś dla siebie. – Ostatnio co miesiąc wpływają po dwa wnioski od firm deweloperskich, budujących domy jednorodzinne w standardach energooszczędnych. 17 wniosków zostało zweryfikowanych pozytywnie – informuje Witold Maziarz, rzecznik NFOŚiGW. Klienci tych deweloperów mogą więc skorzystać z kredytu z dopłatą ze środków Funduszu. To bezsprzecznie atrakcyjna oferta: oprócz dopłaty ma się pewność, że dom jest naprawdę energooszczędny. Z analizy NFOŚiGW wynika, że przy standardzie NF40 koszty budowy domu niewiele się różnią od standardowych.

Ogrzewanie przyjazne przyrodzie

Najbardziej przyjazny dla środowiska jest dom, do którego ogrzewania wykorzystuje się głównie – albo nawet wyłącznie – odnawialne źródła energii. Większość krajów europejskich zmierza w tym kierunku. W państwach UE jest ponad 10 mln przydomowych mikroelektrowni, które pracują na potrzeby ich właścicieli, a nadwyżki energii przekazują do sieci. U nas taka energetyka dopiero się rodzi. Wykorzystanie odnawialnych źródeł energii wymaga sporych pieniędzy: np. wyposażenie domu jednorodzinnego w panele fotowoltaiczne o mocy 5–6 kW, pokrywające z nawiązką roczne zapotrzebowanie na energię, to wydatek rzędu 45–50 tys. zł. A przy tym domowa elektrownia najwięcej energii dostarcza w lecie, kiedy potrzeba jej najmniej. Dopiero możliwość sprzedawania nadwyżek do sieci sprawiła, że fotowoltaiką zaczęli się interesować nie tylko ekofani.

Prawdziwy przełom przyniosła jednak uchwalona w tym roku ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE). Małe instalacje (do 10 kW) będą sprzedawały energię do sieci drożej, niż płaci za nią odbiorca domowy. Z gwarancją stałych taryf przez 15 lat. Gwarancje mają się skończyć, kiedy domowa energetyka osiągnie łącznie moc 800 MW, ale to raczej odległa przyszłość. Oczywiście najbardziej opłacalne byłoby sprzedawanie całej wyprodukowanej energii i korzystanie wyłącznie z tańszej z sieci, ale ze względów technicznych nie będzie to podobno możliwe.

NFOŚiGW uruchomił w 2014 r. program Prosument, czyli system pożyczek na instalowanie domowych mikroelektrowni, powiązany z dotacjami sięgającymi 40 proc. kosztów. W minionym roku pożyczki udzielane były za pośrednictwem gmin i wojewódzkich funduszy ochrony środowiska, ostatnio do akcji włączył się Bank Ochrony Środowiska. Zapowiadało się dobrze, ale przyszłość programu jest niepewna. Właściciele domowych elektrowni, czyli prosumenci, nie mogą korzystać i z dotowanego kredytu, i z dopłat do cen sprzedawanych nadwyżek energii. Unijne przepisy nie pozwalają na łączenie dotacji.

Zainteresowanym własnymi, domowymi elektrowniami można polecić kredyty z Banku Ochrony Środowiska, dotychczas niedoceniane. – Bank wraca do projektu, jakim jest „Samospłacający się dom”. Obecnie finansowanie domów dostosowywane jest do ustawy o OZE. Mamy także BOŚ EKOsystem, składający się z systemu grzewczego, opartego na odnawialnych źródłach energii i z kredytu na jego zakup – informuje Hubert Wojciechowski, rzecznik BOŚ Banku. Obydwie oferty pozwalają zapewnić sobie samowystarczalność energetyczną – a po modyfikacji systemu finansowania także zyski ze sprzedaży nadwyżek prądu – wyłącznie za pieniądze pożyczone przez bank (patrz ramka powyżej).

Ustawa o OZE, w połączeniu z dogodnymi kredytami, to szansa, którą wykorzysta z pewnością wielu właścicieli domów. Najłatwiej przekonać ludzi do zmian, na których dobrze wyjdą finansowo.

Ekologiczna kostka

Powierzchnia użytkowa: 137,52 m kw.
Zapotrzebowanie na energię nieodnawialną EP: 32,42 kWh/m kw. rocznie
Zapotrzebowanie na energię użytkową EU: 42,37 kWh/m kw. rocznie

Zastosowane rozwiązania:
* ściany z bloczków silikatowych, ocieplone wełną mineralną, elewacje z desek, U=0,12
* pompa ciepła typu solanka/woda
* panele fotowoltaiczne na dachu
* wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła
* żaluzje fasadowe

Koszt budowy: 375,6 tys. zł + VAT

Projekt: Lipińscy Domy

Drewniana Bio Arka

Powierzchnia użytkowa: 152 m kw.
Zapotrzebowanie na energię nieodnawialną EP: 15 kWh/m kw. rocznie
Współczynnik przenikania ciepła U:
* dla ścian – 0,11
* dla podłogi – 0,11
* dla dachu – 0,25

Zastosowane rozwiązania:
* wentylacja mechaniczna z odzyskiem ciepła
* kolektory słoneczne

Koszt budowy: 360 tys. zł

Projekt: Tomasz Mielczyński

***

Czy budując dom pasywny mogę ubiegać się o kredyt?

Budując dom pasywny, czyli zużywający bardzo mało energii, można starać się o 50 tys. zł dotacji.

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dopłaca do kredytów na takie budynki, w praktyce będą to jednak trochę mniejsze pieniądze. Inwestor, który chce skorzystać z tego wsparcia, musi zapłacić za weryfikację projektu budowlanego, a po zakończeniu robót – innemu weryfikatorowi, który zbada, czy budynek został zbudowany zgodnie z założeniami. Dopłaty są także opodatkowane.

W domach pasywnych zużycie energii do ogrzewania i podgrzewania wody nie może przekroczyć 15 kWh/m kw. rocznie (w programie NFOŚiGW nazwano to standardem NF 15). Dopłata wynosi wówczas wspomnianych 50 tys. zł. Jeśli zapotrzebowanie na energię użytkową nie przekracza 40 kWh/m kw. rocznie (standard NF40), Fundusz dopłaca 30 tys. zł. W obydwu przypadkach trzeba spełnić wiele wymagań: do budowy domu muszą być użyte materiały i urządzenia wysokiej klasy, posiadające atesty, przebieg robót powinien być udokumentowany fotograficznie.

Od końca 2013 r. NFOŚiGW dopłacił do kredytów na energooszczędne domy 2,5 mln zł. Niewiele, bo większość domów jednorodzinnych budowana jest systemem gospodarczym, przy którym trudno sprostać wymaganiom stawianym przez Fundusz. Dobrze radzą sobie z tym deweloperzy, którzy mają generalnych wykonawców robót i odpowiednie zaplecze. W rezultacie możliwość skorzystania z kredytu z dopłatą stała się sposobem na przyciąganie przez firmy deweloperskie klientów planujących kupno domu jednorodzinnego.

***

Ekokredyty. Czy da się ogrzewać dom prawie za darmo?

Tak twierdzi Bank Ochrony Środowiska. Założona przez niego spółka BOŚ EKOsystem chce dostarczać system ogrzewania, który składa się z czterech modułów: pompy ciepła ogrzewającej dom, ogniw fotowoltaicznych zasilających tę pompę, kolektorów słonecznych podgrzewających wodę i kotłowni o rozmiarach średniej szafy. Urządzenia są ze sobą zintegrowane i nie wymagają obsługi. System, oferowany razem z montażem, dostosowany jest do zapotrzebowania na energię konkretnego domu. Wysłany przez spółkę instalator sprawdzi, czy budynek jest wystarczająco nasłoneczniony i wyceni koszt systemu. Następnie bank udziela właścicielowi domu kredytu na całą ustaloną kwotę.

Z wyliczeń BOŚ Banku wynika, że roczna spłata rat byłaby niewiele większa niż roczne wydatki na ogrzewanie tego domu gazem ziemnym. W lecie nadwyżki energii z ogniw fotowoltaicznych przekazywano by do sieci, w zimie z sieci pobierano by energię do zasilania pompy ciepła. Według projektantów systemu bilans wymiany miał wyjść na zero. Zainteresowanie tą ofertą było dotychczas znikome, ale dopłaty do cen energii z domowych instalacji powinny zwiększyć jej atrakcyjność.

BOŚ zapowiada także powrót do projektu sprzed dwóch lat, nazwanego „Samospłacającym się domem”. Budowa domu ma być połączona z zainstalowaniem mikroelektrowni słonecznej o mocy 40 kW. Większość wytworzonej energii właściciel budynku sprzedawałby do sieci. To ma mu zapewnić środki na spłatę kredytu udzielonego przez bank.

Polityka 19.2015 (3008) z dnia 05.05.2015; Poradnik Budowlany; s. 44
Oryginalny tytuł tekstu: "Dom przyjazny światu"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną