Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Misie pociągną auta

Jaki samochód będzie najlepszy dla przedsiębiorcy?

Nabywcy nowych aut coraz częściej wybierają luksusowe marki, w latach 2004–14 ich sprzedaż w Polsce wzrosła czterokrotnie – do 31 tys. samochodów. Nabywcy nowych aut coraz częściej wybierają luksusowe marki, w latach 2004–14 ich sprzedaż w Polsce wzrosła czterokrotnie – do 31 tys. samochodów. Shaun Lowe / Getty Images
Koncerny motoryzacyjne dostrzegły, że to mali i średni przedsiębiorcy stali się ich najważniejszym klientem. Firmy natomiast uczą się obniżać całkowite koszty użytkowania samochodu.
Wnętrze Audi Q7Audi Wnętrze Audi Q7

Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar, podkreśla, że w 2014 r. udział samochodów firmowych w sprzedaży nowych aut przekroczył 60 proc. W 2000 r. był 12-krotnie mniejszy! Samar wyliczył, że najpopularniejsze są zakupy do trzech samochodów przez jednego klienta. Zatem to małe i średnie przedsiębiorstwa (MSP, zwane żartobliwie misiami) stają się coraz ważniejszym odbiorcą nowych osobowych aut.

– W Polsce jest coraz więcej indywidualnych klientów kupujących auto na regon. Te pojazdy są bogato wyposażone, znacznie lepiej niż w Niemczech – twierdzi Tomasz Tonder, rzecznik marki Volkswagen. W Niemczech auta tej marki sprzedawane są w wyposażeniu Trendline, natomiast w Polsce – Highline. – Nowa generacja passata ma w podstawowej wersji halogeny, ale takiego egzemplarza jeszcze nie sprzedaliśmy. Klienci zamawiają wyłącznie wersje z diodami świetlnymi – zapewnia Tonder.

Także w Audi, które większość aut sprzedaje na regon, widoczny jest wzrost zainteresowania dobrze wyposażonymi samochodami. Przedsiębiorcy wybierają wersje o indywidualnie przygotowanym wyposażeniu, według oferty Audi Exclusive.

W 2014 r. Polska zajęła trzecie miejsce na świecie za Dubajem i Chinami pod względem wielkości wydatków na wyposażenie Individual w przeliczeniu na samochód. – Klienci cenią sobie unikalny wygląd wnętrza i samochodu – przekonuje rzecznik Audi Leszek Kempiński. Kupujący audi chętnie korzystają także z dodatkowego wyposażenia i pod tym względem w przeliczeniu na samochód Polska jest na drugim miejscu w Europie za Wielką Brytanią.

Nabywcy nowych aut coraz częściej wybierają też luksusowe marki, w latach 2004–14 ich sprzedaż w Polsce wzrosła czterokrotnie – do 31 tys. samochodów. W tej dekadzie cały polski rynek wzrósł o ponad 58 proc. Udział pojazdów luksusowych powiększył się w tym okresie z niecałych 4 do 10 proc. rynku.

Za pół ceny

Sekretem tak znacznego wzrostu popularności drogich przecież marek premium jest finansowanie. Z punktu widzenia klienta najistotniejsze pytanie dotyczy rodzaju finansowania: czy ma to być kredyt, leasing z niską wartością wykupu czy może wynajem długoterminowy.

Nie ma uniwersalnego produktu dla każdego. Konieczna jest wiedza o udziale pieniędzy własnych i pożyczanych, aby znaleźć optymalne rozwiązanie na potrzeby przedsiębiorstwa – mówi Krzysztof Koszewski, członek Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych (SKFS) i przedstawiciel Orix Polska.

Firma musi zdecydować, jak długo będzie użytkować samochód, czy chce zwiększać majątek i czy ma na to środki. – Warto też sporządzić profesjonalną kalkulację kosztową na podstawie formuły TCO (Total Cost of Ownership – całkowite koszty eksploatacji) – zauważa Marcin Pawłowski z SKFS oraz firmy 4optima specjalizującej się w optymalizacji kosztów administracyjnych, w tym flot pojazdów.

Coraz więcej przedsiębiorców dochodzi do wniosku, że nie warto angażować dużych sum w zakup auta, i wybiera wynajem długoterminowy. Polega on na opłacie za użytkowanie (a nie za kupno) samochodu przez 3–4 lata. Przez ten okres płaci się jedynie za utratę wartości auta oraz ponosi koszty finansowe. Im mniejsza utrata wartości, tym niższe raty.

Wartość rezydualna jest kluczowym elementem całkowitych kosztów użytkowania pojazdu – zaznacza Bartłomiej Binkiewicz, kierownik działu badania rynku EurotaxGlass’s Polska. W najważniejszych segmentach B, C czy D samochody trzyletnie tracą połowę wartości. Stąd w trzyletnim wynajmie użytkownik płaci jedynie połowę ceny auta.

Dlatego coraz trudniej będzie sprzedać auto za 100 proc. ceny, chociaż do niedawna nie było to oczywiste. – Gdy spytałem sprzedawców Audi, czy wyobrażają sobie, że sprzedają samochody tej marki za połowę ceny, a obsługa jest za darmo, usłyszałem, że coś takiego jest niemożliwe – wspomina wprowadzanie oferty wynajmu długoterminowego Frank Oborny, dyrektor zarządzający Volkswagen Leasing Oddział w Polsce. Jako przykład podaje rynek telekomunikacyjny, na którym króluje ratalny zakup i wszyscy spłacają najnowsze modele telefonów w ratach.

Coraz częściej wybieraną formą leasingu jest konstrukcja oparta na wysokiej wartości końcowej, gwarantowanej przez firmę leasingową – zauważa Krzysztof Zaremski, przedstawiciel BMW Financial Services.

Przykładem jest BMW Comfort Lease. – Klient nie musi decydować o wykupie samochodu przy podpisywaniu umowy leasingu swoje preferencje może określić w późniejszym terminie. Ta odmiana finansowania stopniowo zyskuje na popularności. Obserwując zarówno trendy na rynku polskim, jak i doświadczenia państw zachodnich, możemy założyć, że w niedalekiej przyszłości rozwiązanie takie będzie wybierać ok. 40 proc. klientów finansujących samochody premium – szacuje Zaremski.

Audi oferuje wynajem bez opłaty wstępnej, wyłącznie za miesięczną opłatę równą 1 proc. wartości samochodu. Do tego firma dołącza darmowy pakiet serwisowy. Daniel Trzaskowski, dyrektor sprzedaży flotowej Volkswagen Leasing, przyznaje, że w dużych flotach 85 proc. kupowanych pojazdów stanowi leasing z dużą wartością wykupu. – Zmianę strategii widać także w małych firmach. Coraz częściej uwaga skierowana jest nie na cenę samochodu, lecz na miesięczną ratę – zauważa Trzaskowski. Jako przykład podaje wybór aluminiowych obręczy, których cena zakupu sięga 6,8 tys. zł, lecz rozłożona na raty daje miesięczną opłatę 68 zł.

Nowe finansowanie nie jest ograniczone wyłącznie do marek luksusowych. Toyota Business SmartPlan oferuje pakiety, które w cenie zawierają także usługi: od przeglądów, poprzez wymianę opon, aż po naprawy. – Miesięczny koszt usługi SmartPlan jest stały, dzięki czemu przedsiębiorcy z łatwością mogą planować budżet i prowadzić księgowość. Tak jak w przypadku klasycznego leasingu całą ratę mogą wliczać do kosztów uzyskania przychodu firmy – podkreśla Bogdan Grzybowski, dyrektor ds. sprzedaży w Toyota Leasing Polska.

Stałe koszty

W pierwszej połowie 2015 r. rynek wynajmu długoterminowego urósł o 7 proc. – Tempo wzrostu tego rynku jest ponaddwukrotnie większe niż dwa lata temu – mówi Marek Małachowski, prezes Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów. Dodaje, że w drugim kwartale już 21 proc. aut osobowych sprzedanych firmom w Polsce było wynajmowanych. Spodziewa się, że ten odsetek będzie się zbliżał do spotykanego w Europie Zachodniej poziomu 80 proc.

Przedstawiciele Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych podkreślają, że wynajem daje użytkownikowi także bezpieczeństwo. Zdarzenia losowe potrafią rozsadzić budżet firmy przeznaczony na flotę. Oferta wynajmu jest tym bardziej interesująca dla mniejszych firm, bo koszty np. wypadku stanowią większy procent budżetu małej floty niż dużej.

Firma powinna się skupiać na prowadzeniu biznesu, a niekoniecznie na związanych z tym procesach pobocznych, jak chociażby samodzielne zarządzanie flotą – uważa Daniel Trzaskowski, dyrektor sprzedaży flotowej Volkswagen Leasing. Przedsiębiorcy coraz chętniej przekonują się do korzyści płynących z finansowania firmowej floty w postaci leasingu operacyjnego lub wynajmu długoterminowego (Full Service Leasing). – Wynajem długoterminowy wybierają przedsiębiorstwa, które są w pełni świadome, że dzięki tej usłudze optymalizują koszty utrzymania swojej floty. W dodatku na firmę finansującą przenoszą ryzyko związane ze sprzedażą używanego samochodu. Takie rozwiązanie pozwala przede wszystkim na dokładne przewidywanie kosztów i planowanie flotowych wydatków – podkreśla Trzaskowski.

Łatwe dla klienta pozbycie się używanego samochodu wskazywane jest także przez innych usługodawców. – Klienci w tym segmencie zmieniają auta co dwa, trzy lata i nie są zainteresowani odkupem. Chętnie zostawiają samochody firmie leasingowej w rozliczeniu – tłumaczy Jolanta Bogusz, dyrektor departamentu wsparcia sprzedaży w pionie bankowości firmowej Getin Noble Bank.

Kolejną kwestią jest obsługa auta. – Forma wyboru ścieżki serwisowania floty rozpoczyna się już na etapie pozyskania samochodów – zauważa Jacek Częścik, przedstawiciel SKFS. – Jeśli podpisujemy umowę bezpośrednio z importerem lub dilerem, wtedy jednym z elementów wielkości udzielonego rabatu jest kwestia, gdzie będziemy serwisować naszą flotę – wyjaśnia. – Wykonując systematycznie przeglądy i naprawy eksploatacyjne w ASO, możemy liczyć na partycypację w przypadku kosztownych napraw np. skrzyni biegów czy turbosprężarki, które mogą wystąpić po okresie gwarancyjnym, w ramach dobrej współpracy – wskazuje Częścik.

Serwis ogłoszeń motoryzacyjnych OtoMoto.pl sprawdził, jak wyceniane są na rynku samochody serwisowane w ASO. Okazało się, że taki używany samochód jest wyceniany o 11 proc. wyżej od serwisowanego w warsztacie niezależnym. Różnica sięgała przeciętnie 5 tys. zł; w przypadku marek wolumenowych wynosiła średnio 10 proc., czyli 3 tys. zł, natomiast dla marek luksusowych – średnio 17 proc., czyli 13 tys. zł.

Obsługa w cenie

Daniel Trzaskowski zwraca uwagę, że korzystając z wynajmu, przedsiębiorca uzyskuje wolne środki finansowe. Może je przeznaczyć m.in. na szkolenia, co przyniesie wymierne korzyści. Na rynku flotowym średni wskaźnik szkodowości wynosi 1,5 szkody na samochód rocznie. Polskie Stowarzyszenie Motorowe propaguje jazdę defensywną i ekologiczną. Ekojazda w wielu firmach stała się modnym terminem. Mariusz Stuszewski z Akademii Jazdy (jest członkiem PSM) podkreśla, że jazda oszczędna jest także bezpieczna, bo zmusza kierowcę do myślenia, przewidywania sytuacji drogowej. Naukę ekologicznego stylu jazdy prowadzą m.in. importerzy samochodów, tacy jak Renault, Skoda i Toyota.

Akademia Jazdy wprowadziła cyfrowe urządzenie pozwalające porównać oszczędności wynikające z przeszkolenia. – Przez nasze kursy przewinęło się kilkuset kierowców. Przeciętna poprawa w zużyciu paliwa wyniosła 17 proc., natomiast żywotność klocków hamulcowych wzrosła o 42 proc. – zauważa Stuszewski. Dodaje jednak, że po dwóch, trzech miesiącach efekt szkoleń zanikał. Aby umożliwić biorącym udział w szkoleniach utrwalenie zdobytych umiejętności, firma przygotowała specjalne oprogramowanie, które pozwala zarządzającemu analizować styl jazdy, kierowcom współzawodniczyć w ograniczaniu zużycia paliwa, a szkoleniowcom daje wiedzę, kto wymaga dodatkowych zajęć, żeby podnieść umiejętności. Programem zainteresowało się już Ministerstwo Ochrony Środowiska.

Polityka 40.2015 (3029) z dnia 29.09.2015; Informator: transport, logistyka, spedycja; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Misie pociągną auta"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną