Węglowy test prezydenta
Prezydent podpisał ustawę antysmogową. Politycy PiS zdziwieni
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę antysmogową, umożliwiającą ograniczanie stosowania węgla w domowych piecach. Jeszcze niedawno mało kto spodziewał się, że prezydent ją podpisze. Bo przeciwni są jej związkowcy, z którymi PiS jest w sojuszu. W ograniczeniu stosowania węgla do ogrzewania domów widzą niebezpieczny precedens. Zaczyna się niewinnie, a kto wie, czy nie skończy na zakazie palenia węglem w wielkich elektrowniach?
Dlatego ustawie antysmogowej mówią nie i przekonują, że są lepsze sposoby na ratowanie zadymionego Krakowa i innych miast przed duszącym dymem. Recepta jest prosta: trzeba stosować więcej dobrego polskiego węgla, bo ten smog bierze się z palenia rosyjskim węglem albo śmieciami.
W podobnym tonie wypowiadali się też politycy PiS w przedwyborczej licytacji, kto bardziej kocha biednego Polaka. Ograniczanie dostępu do węgla to kolejne uderzenie PO w zwykłego Polaka. Podobnie jak pozorne ruchy w dziedzinie ratowania górnictwa. Rząd udaje, że ratuje kopalnie, a tak naprawdę chce je zamknąć.
Podpisując ustawę, prezydent Duda wyszedł z roli, dezorientując tym nie tylko górników, ale nawet niektórych polityków PiS. Jego decyzja miała charakter merytoryczny, podobno o wszystkim zadecydowała groźba kar, jakie może na nas nałożyć Bruksela za fatalny stan powietrza w polskich miastach i nicnierobienie w tej sprawie. Mimo to prezydent musi mieć świadomość, że wizerunek jego i wspierającej go partii może ucierpieć. Jeszcze niedawno mówił, że nie pozwolimy, by Bruksela zakazywała nam kopania polskiego węgla, który jest naszą ostoją, a tu proszę, sam do tego przykłada rękę.
Oczywiście poruszamy się w sferze symboli, bo ustawa antysmogowa, nawet jeśli kilka miast postanowi ją wykorzystać (oby jak najwięcej!), wpływu na polskie górnictwo wielkiego mieć nie będzie. Polskie kopalnie są wyspecjalizowane w produkcji miałów energetycznych dla elektrowni. To one leżą na hałdach, z którymi nie wiadomo co robić. Tymczasem węgla grubego do celów komunalnych wiecznie brakuje. Dlatego trzeba go importować, a ceny są wysokie.
Decyzja w sprawie ustawy antysmogowej jest pierwszym zderzeniem się prezydenta z realiami. Różne rzeczy mówi się w kampanii, różne rzeczy obiecuje, ale przychodzi taki moment, kiedy świat realny zaczyna weryfikować obietnice.
W przypadku węgla prezydenta i PiS – o ile wygra najbliższe wybory – będzie czekać ciężka próba. Z jednej strony Duda i Szydło złożyli górnikom masę obietnic i deklaracji, że uratują kopalnie, znajdą pieniądze dla górników itd., a z drugiej strony muszą zdawać sobie sprawę, że tych obietnic spełnić się nie da. Im bardziej podbijają bębenek, tym większe będą żal i rozczarowanie górników, gdy okaże się, że to były tylko obietnice bez pokrycia. A co jak co, ale swoje rozczarowanie i pretensje górnicy potrafią manifestować w sposób energiczny.