Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Zatapianie energetyki

Rzutem na taśmę rząd ratuje kopalnie za pieniądze energetyki, a tak naprawdę za nasze

Tauron zamienia się w kolejny państwowy koncern węglowy, produkujący przy okazji trochę energii elektrycznej. Tauron zamienia się w kolejny państwowy koncern węglowy, produkujący przy okazji trochę energii elektrycznej. Erik H / Flickr CC by 2.0
Podatek górniczy zapłacimy w rachunkach za prąd, chyba że Komisja Europejska uzna to za niedozwoloną pomoc publiczną. Ale tym będzie się martwił już następny rząd.
Węgiel kamienny zatapia dziś wszystkich – górników, energetyków, polską gospodarkę.Derek Gavey/Flickr CC by 2.0 Węgiel kamienny zatapia dziś wszystkich – górników, energetyków, polską gospodarkę.

Grupa Tauron Polska Energia podpisała umowę kupna kopalni „Brzeszcze”. Choć cena była niewygórowana, zaledwie 1 zł, długo broniła się przed akwizytorami. Byli nimi: minister skarbu Andrzej Czerwiński i pełnomocnik rząd ds. restrukturyzacji górnictwa Wojciech Kowalczyk. Do wyborów zostało mało czasu, trzeba walczyć o głosy górników, a „Brzeszcze” to miasto Beaty Szydło, była tam kiedyś burmistrzem.

Opór Tauronu przed zakupem KWK „Brzeszcze” trzeba było złamać, usuwając zarząd z prezesem Dariuszem Luberą, menedżerem kompetentnym i wysoko cenionym w branży. Zastąpił go Jerzy Kurella, w przeszłości wiceprezes PGNiG i krótkotrwały p.o. prezesa koncernu gazowego. W branży jest postrzegany jako człowiek Piotra Naimskiego, zapewne przyszłego ministra energetyki w rządzie PiS. Kurella nie ma więc obaw o posadę ani wątpliwości dotyczących przejęcia „Brzeszcz”. Choć mieć powinien, bo jest to już trzecia kopalnia węgla kamiennego w śląskim koncernie energetycznym.

Tauron zamienia się w kolejny państwowy koncern węglowy, produkujący przy okazji trochę energii elektrycznej. Bierze na utrzymanie 1500 górników, wraz z gwarancjami płacowymi. Już za chwilę będzie trzeba wypłacić premię barbórkową. A Tauron nieprzypadkowo jest w najgorszej kondycji ekonomicznej spośród wszystkich grup energetycznych.

Kiedy minister skarbu kolanem wpycha Tauronowi „Brzeszcze”, w podobny sposób Polska Grupa Energetyczna (jak ustalił portal Nowego Przemysłu) została zmuszona do przejęcia upadającej kopalni „Makoszowy”. To dwie kopalnie, które nie załapały się do Nowej Kompanii Węglowej, którą wciśnięto (znów za 1 zł) Funduszowi Silesia (też przy okazji posadę stracił prezes).

Poznańska Enea, żeby ratować się przed podobnym losem, wymyśliła ucieczkę do przodu: chce przejąć lubelską „Bogdankę”, jedyną dużą, nowoczesną i, co ważne, prywatną polską kopalnię węgla kamiennego. Giełdowa „Bogdanka” jest rentowna, więc nie zatopi Enei. Sprytne.

Bo węgiel kamienny zatapia dziś wszystkich – górników, energetyków, polską gospodarkę. Energia z węgla jest najdroższa, najtrudniej sprzedać ją na rynku. Dziś w rynkowej konkurencji uczestniczą elektrownie, wytwarzające prąd różnymi technologiami, te tańsze wypychają te najdroższe. Zaklęcia o tym, że węgiel to nasz skarb, czarne złoto, gwarancja bezpieczeństwa energetycznego, niczego nie zmienia. Bo za energię trzeba zapłacić konkretne pieniądze. Płaci je gospodarka, płacimy my – konsumenci. My nie mamy wyboru, ale energochłonny przemysł już się wynosi z kraju. Ci, którzy zostaną, przegrają w konkurencji z rywalami, którzy mają tańszą energię.

Na nic powtarzanie przez ekspertów argumentów, że problem polskiego górnictwa bierze się stąd, że mamy zbyt wielki sektor węglowy, niedostosowany do naszych potrzeb, niewydajny, źle zarządzany. Polska nie potrzebuje 31 kopalń węgla kamiennego. Wystarczy 6–10 największych, najwydajniejszych. Reszta powinna być zamknięta jak najszybciej.

Pomysł wzięcia na utrzymanie przez państwową energetykę dużej części górnictwa – wymyślony przez górniczych związkowców, a realizowany przez rząd PO – niczego nie rozwiązuje. Na dodatek pachnie pomocą publiczną, więc za chwilę może się okazać, że dotacje, dziś hojną ręką rozdawane przez państwo, trzeba będzie zwracać. Pomysł odsuwa katastrofę w czasie. Oby w tej katastrofie nie ucierpiała polska elektroenergetyka.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną