Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Filary na piasku

Co przyniesie wizjonerski plan ministra Morawieckiego

Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju, zwany też planem Morawieckiego, to przepustka do politycznej kariery wicepremiera i ministra rozwoju.

Były prezes banku BZ WBK wyrasta na gospodarczego lidera rządu, jest nowym odkryciem Jarosława Kaczyńskiego i – jak słychać – jego fascynacją. Także dlatego, że błyskawicznie nauczył się języka prezesa i bardzo sprawnie się nim posługuje (o czym świadczy wywiad, jakiego udzielił POLITYCE). Premier Beata Szydło wypada przy nim blado.

W czasie gdy na scenie politycznej trwa zawierucha, PiS walczy ze wszystkimi o wszystko, zawłaszcza instytucje państwa, obsadza spółki i urzędy własnymi ludźmi, on jak gdyby nigdy nic przedstawia wizjonerski program. Jest przyjazny, wyluzowany i uśmiechnięty. Uspokaja, że wszystko jest pod kontrolą, a on wie, jak zapewnić Polsce szybki awans do światowej elity wysoko rozwiniętych państw, Polakom zaś dobrobyt, jakiego dziś zazdroszczą Niemcom czy Brytyjczykom. Zbiera oklaski. Plan Morawieckiego jest już dziś przyrównywany do planów Leszka Balcerowicza czy Jerzego Hausnera, wicepremierów, którzy wcześniej reformowali polską gospodarkę.

W rzeczywistości na razie mamy do czynienia z kompilacją pomysłów zaczerpniętych z rozmaitych programów i opracowań, jakie przygotowywał poprzedni rząd i jakie podpowiadali ekonomiści i eksperci (w tym autorzy programów gospodarczych PiS) oraz organizacje przedsiębiorców. Na tym poziomie ekonomiczne programy łatwo zdobywają poklask, bo redagowane są jak programy wyborcze: obiecują.

Program Morawieckiego wychodzi od diagnozy, co do której nie ma sporu. Polsce grozi utknięcie w pułapce średniego rozwoju (zjawisko to wyjaśniał w POLITYCE 8 prof.

Polityka 9.2016 (3048) z dnia 23.02.2016; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Filary na piasku"
Reklama