Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Rekrutacja z komputerem

Wybranie z morza zgłoszeń kilkunastu, a czasami zaledwie kilku sensownych kandydatur to zadanie nie tylko czasochłonne, ale i kosztowne. Wybranie z morza zgłoszeń kilkunastu, a czasami zaledwie kilku sensownych kandydatur to zadanie nie tylko czasochłonne, ale i kosztowne. baranq / PantherMedia
Wykorzystaj nowe technologie, by znaleźć dobrego pracownika.

Kto chce zwiększyć zatrudnienie i postanawia szukać nowych pracowników, ten korzysta oczywiście z sieci. Kiedyś podstawą były ogłoszenia drukowane w gazetach czy anonse w lokalnym radiu, ale dziś giełda pracy przeniosła się do internetu. Z jednej strony to ogromne ułatwienie. W sieci istnieje wiele serwisów ogłoszeniowych, a dodatkowo wyszukiwarki je wszystkie agregują. Informacje o szukaniu pracowników można zamieścić nie tylko bardzo szybko, ale i tanio, a czasem nawet za darmo.

Tyle tylko, że poważnym problemem dla pracodawców jest poradzenie sobie z liczbą odpowiedzi. Bo rewolucja technologiczna sprawiła, że osobom szukającym pracy bardzo łatwo jest dotrzeć do wielu ogłoszeń. Kiedyś życiorysy i listy motywacyjne wysyłane były pocztą albo dostarczane do firm osobiście. Dzisiaj wszystko odbywa się drogą elektroniczną, czyli praktycznie bezpłatną. Oznacza to najczęściej imponującą liczbę odpowiedzi na internetowe ogłoszenie o poszukiwaniu pracowników. Niestety, taki odzew nie oznacza, że aż tylu kandydatów spełnia wszystkie wymagania stawiane przez pracodawcę.

Najczęściej po prostu osoby szukające zatrudnienia przeglądają intensywnie sieć i odpowiadają na dziesiątki, jeśli nie setki ogłoszeń, które choćby w niewielkim stopniu je zainteresują. Postępują zgodnie z zasadą: nie zaszkodzi spróbować. Łatwo dziś stosować tę regułę, skoro wysłanie dokumentów nic nie kosztuje poza chwilą korekty listu motywacyjnego, aby pasował do oczekiwań danego pracodawcy. Do tego istnieje wiele serwisów pozwalających na wręcz hurtową produkcję życiorysów i listów motywacyjnych.

To oczywiście poważny problem dla rekrutujących.

Polityka 16.2016 (3055) z dnia 12.04.2016; Technologia dla biznesu; s. 61
Reklama