Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Wzięło i stanęło

Hamujące inwestycje

Inwestycyjny kryzys najgorzej znosi branża budowlana. Inwestycyjny kryzys najgorzej znosi branża budowlana. Bartosz Krupa / EAST NEWS
Polska gospodarka miała w tym roku przyspieszyć, a tymczasem zwalnia. Coś się w jej ekonomicznym silniku zaciera.
Sytuacja na torach robi się krytyczna. Do wydania na inwestycje jest 67 mld zł, ale mało kto wierzy, że to realne.Dawid Chalimoniuk/Agencja Gazeta Sytuacja na torach robi się krytyczna. Do wydania na inwestycje jest 67 mld zł, ale mało kto wierzy, że to realne.

W 2016 r. wjechaliśmy z niezłą prędkością. Wzrost produktu krajowego brutto (PKB) w ostatnim kwartale zeszłego roku wyniósł 4,3 proc. Europa patrzyła na nas z zazdrością. I nagle zaczęło się hamowanie. Kiedy w pierwszym kwartale tego roku na liczniku pojawiło się 3 proc., wszyscy się pocieszali, że to tylko chwilowe. Nowa władza po prostu zdjęła nogę z gazu, bo zmienia bieg na wyższy. Reorganizuje się, ustala kierunek jazdy, ale jak naciśnie pedał, to pokażemy światu, na co nas stać. Zachodnia Europa cieszy się, kiedy przekracza 1 proc. wzrostu PKB, a my na ten rok zaplanowaliśmy 3,8 proc. Musimy nadrabiać zaległości. – Bez wzrostu gospodarczego powyżej 3 proc. zaczniemy mieć problemy z rynkiem pracy i na rynku pracy – ostrzega dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Jednak kolejny kwartał znów przyniósł rozczarowanie: 3,1 proc. Nie tak to miało wyglądać.

„3,8 proc. jest jeszcze cały czas możliwe” – pociesza Jerzy Kwieciński, wiceminister rozwoju, prawa ręka wicepremiera Morawieckiego. Chyba jednak sam w to nie wierzy, bo nawet resort rozwoju obniżył prognozę tegorocznego PKB, a sam Morawiecki mówi, że spodziewa się 3,3–3,4 proc. Nadrobienie strat z pierwszego półrocza wymagałoby wyjątkowego przyspieszenia, a na to na razie się nie zanosi. Zwłaszcza po kolejnych niepokojących danych GUS.

Trzy cylindry

Gospodarka jedzie na silniku trzycylindrowym. Moc zapewnia mu eksport, konsumpcja i inwestycje. Eksportowy cylinder, szczęśliwie, pracuje na wysokich obrotach. Konsumpcyjny, ku zdumieniu wszystkich, słabiej, niż się spodziewano, choć rząd go intensywnie smaruje. Pieniądze z programu 500+ mają nakręcać konsumpcję indywidualną, ale nie przynosi to na razie nadzwyczajnych efektów.

Polityka 37.2016 (3076) z dnia 06.09.2016; Rynek; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Wzięło i stanęło"
Reklama