Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

OPEC ogranicza wydobycie ropy. Do inicjatywy przyłącza się też Rosja

Eksporterzy ropy naftowej z OPEC od stycznia 2017 roku zmniejszą dzienne wydobycie o 1,2 mln bbl/d (baryłek/dziennie). Eksporterzy ropy naftowej z OPEC od stycznia 2017 roku zmniejszą dzienne wydobycie o 1,2 mln bbl/d (baryłek/dziennie). Rob Deutscher / Flickr CC by 2.0
OPEC ogranicza wydobycie ropy, a Rosja chętnie mu wtóruje. Ekonomiczna strategia czy polityczna zagrywa? I ile zapłacimy za baryłkę ropy?

Po latach dyskusji kartel producentów ropy naftowej OPEC zwarł szeregi i postanowił ograniczyć wydobycie. Ceny ropy natychmiast wzrosły. Nie wiadomo, czy pod wrażeniem odbudowującej się jedności członków kartelu, czy też ze względu na jego sojusz Rosją.

Eksporterzy ropy naftowej z OPEC od stycznia 2017 roku zmniejszą dzienne wydobycie o 1,2 mln bbl/d (baryłek/dziennie). Do akcji dołączą się kraje nienależące do OPEC, przykręcając kurek o dodatkowe 600 tys. bbl/d. Sama Rosja zobowiązała się zmniejszyć wydobycie o 300 tys. bbl/d.

Czy ceny ropy pójdą w górę?

Producenci ropy chcą w ten sposób doprowadzić ceny ropy do poziomu gwarantującego opłacalność wydobycia i przynoszącego zyski. Bo większość krajów producentów jest skrajnie uzależniona od dochodów z ropy. Załamanie cenowe sprawiło, że niektóre kraje (np. Azerbejdżan) stanęły na krawędzi bankructwa. W efekcie zaczęła działać spirala pogłębiająca spadki cen, bo część krajów, by utrzymać dochody na stałym poziomie, musiała eksportować coraz więcej ropy.

Kraje importujące, w tym Polska, miały powody do radości, bo płaciły coraz mniej. Jednak na dłuższą metę także dla nich ceny poniżej 50 dol. mogą stanowić ryzyko. Bo przy tak niskich cenach przestają się opłacać inwestycje w poszukiwanie i eksploatację nowych zasobów, co w pewnym momencie może doprowadzić od kryzysu naftowego. Nie mówiąc o niebezpiecznej destabilizacji politycznej w krajach naftowych.

Wielokrotnie podejmowane próby dogadania się członków OPEC nie przynosiły rezultatu, bo wszyscy członkowie kartelu byli za ograniczeniem wydobycia pod warunkiem, że weźmie to na siebie Arabia Saudyjska. Zwłaszcza Iran, który powrócił na rynek eksportu ropy, uważał, że jego żadne ograniczenia nie powinny dotyczyć. W tej sytuacji Saudyjczycy nie palili się do zaciskania pasa. Arabia Saudyjska ma największe zasoby ropy i pieniędzy, a koszt wydobycia najniższy, więc zawsze zarabia. Jednak spadające ceny i im zaczęły dawać się we znaki.

Dlatego Saudowie zaczęli myśleć, jak ograniczyć zależność od eksportu ropy (chcą rozbudować przemysł chemiczny i zwiększyć wydobycie złota), ale także ostatecznie doszli do wniosku, że jeśli nie przykręcą kurka z ropą, to nikt tego nie zrobi, a to może ostatecznie zdestabilizować Bliski Wschód. Dlatego wezmą na siebie większą część ograniczenia eksportu.

Rosja ogranicza wydobycie ropy. Dlaczego?

Jednak większe wrażenie zrobiło przyłączenie się do tej akcji Rosji. 300 tys. bbl/d to nie jest wiele, ale liczy się gest. Rosjanie, którzy do OPEC nie należą, zawsze byli za ograniczaniem eksportu ropy, byle przez kartel, bo to gwarantowało im wyższe wpływy. Tym razem sami przyłączyli się do akcji, nie do końca wiadomo, z jakich pobudek. Jest kilka teorii.

Ekonomiczna podpowiada, że niskie ceny ropy dają się Rosji we znaki i na Kremlu zrozumiano, że coś z tym trzeba zrobić. Bardziej prawdopodobny jest jednak motyw polityczny – Rosja coraz energiczniej stara się odzyskać wpływy na Bliskim Wschodzie. Dlatego współpraca z bliskowschodnimi krajami OPEC będzie procentować nie tylko na polu naftowym.

Pytanie tylko, na ile ten sojusz okaże się trwały i czy zobowiązania do ograniczenia eksportu będą przestrzegane przez wszystkich uczestników porozumienia. W przeszłości brak dyscypliny powodował, że wiele krajów deklarując przykręcanie kurka, w rzeczywistości go odkręcała.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną