Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Czym są fintechy i dlaczego spotykają się z ograniczonym zaufaniem?

Żaden z polskich banków nie powołał funduszu inwestującego w fintechy. Żaden z polskich banków nie powołał funduszu inwestującego w fintechy. Pixabay / •
W Polsce na nowe technologiczne biznesy ciągle spogląda się z ograniczonym zaufaniem. Wszechobecny jest wymóg zdobywania pieczątek na licznych dokumentach związanych z prowadzeniem firmy. Otoczenie ogranicza ekspansję polskim fintechom.
Artykuł dostępny w ramach otwartej licencji.OF/• Artykuł dostępny w ramach otwartej licencji.

Banki coraz bardziej zaczynają traktować fintechy jako pozytywny bodziec, inspirujący do rozwoju i innowacji. W Polsce szczególnie dotyczy to banków zaawansowanych technologicznie, które nie mają obciążeń wynikających z przestarzałych systemów IT. Odnosi się to głównie do mBanku, Idea Banku i Aliora. Przykłady tych banków znajdują się często w raportach firm międzynarodowych dotyczących postępów digitalizacji w sektorze finansowym.

Przedstawiciele fintechów wskazują jednak raczej na niską dynamikę innowacji w polskich bankach – dowodem ma być fakt, że żadna z polskich instytucji nie zaangażowała się do tej pory w projekty związane z technologią blockchain, tak jak to ma miejsce na innych rynkach.

Współpracę polskich banków z rodzimym środowiskiem startup-ów można określić jako miękką – stosunkowo nieliczne projekty i akceleratory wzrostu, bez zaangażowania kapitałowego.

Kilka dni temu, na Fintech Digital Congress w Warszawie, Sylwester Janik z funduszu MCI Techventures ujawnił, że żaden z polskich banków nie powołał funduszu inwestującego w fintechy. Takie doświadczenia mają zagranicą m.in. Santander, Commerzbank, Citibank czy BBVA. Powstają jednak pozabankowe platformy współpracy międzysektorowej jak chociażby D-Raft. Reprezentująca D-Raft Dorota Zimnoch jest przekonana, że relacje między bankami i fintechami nie są grą o sumie zerowej i dwie strony mogą na tym zyskać. W Polsce głównie dlatego, że firmy technologiczne w mniejszym stopniu wgryzają się w bankowy tort obsługując klientów, którzy są dla graczy bankowych mało lub w ogóle niedochodowi.

Luka technologiczna i regulacyjna między bankami i fintechami jest w Polsce znacznie mniejsza niż na Zachodzie, a więc trudniej o przełomowe rozwiązania np. w mobilnych płatnościach czy dostępie do rachunku. Istniejące luki zostały w pewnej mierze przez start-upy wykorzystane w obszarze wymiany walut, transferów pieniężnych i niskokwotowych pożyczek.

Długookresowe zagrożenie dla banków ze strony fintechów może wynikać z trzech źródeł:

1. presji na bankowe marże wzmocnionej dodatkowo środowiskiem niskich stóp procentowych.
2. utraty udziału w rynku
3. w konsekwencji – utraty klientów

Same jednak firmy technologiczne oferujące rozwiązania w obszarze finansów mogą stanąć w obliczu różnych wyzwań. Do pierwszorzędnych raczej nie należy dostęp do kapitału – warto jednak zaakcentować brak preferencji i ułatwień dla inwestorów angażujących się na wstępnym etapie rozwoju start-upów.

Istotne wyzwania wynikać mogą z samego wzrostu tych firm i kompleksowości zarządzania biznesem. Problemem są koszty finansowania fintechów – wyższe niż dla banków. Wynika to chociażby z oczekiwania inwestorów dotyczące stóp zwrotu – nawet 20-25 proc.

Większe firmy technologiczne zostaną też zauważone przez regulatorów, a to pogorszy swobodę działania i podniesie koszty. Zdaniem Doroty Zimnoch ciekawe rozwiązanie wdrożył FINMA, szwajcarski nadzór finansowy – działalność fintechu nie podlega kontroli nadzoru do momentu zaangażowania 20 udziałowców publicznych na kwotę inwestycji łącznie nie przekraczają 1 mln franków szwajcarskich.

Być może takie podejście byłoby adekwatne dla Polski. Niestety, nasze organy nadzorcze pozostają w tyle za rozwiązaniami wielu krajów, które wspomagają sektor fintech. Dlatego polskie firmy występują o ochronę regulacyjną gdzie indziej. Firma Billon, na przykład, oferująca globalne transfery pieniężne w oparciu o technologie blockchain została właśnie zakwalifikowana do ostatniej rundy brytyjskiego sandbox (projekt Innovate) przez tamtejszy nadzór – FCA.

Najbliższym sprawdzianem dla relacji banków i fintechów będzie wdrożenie unijnej dyrektywy PSD2, która otwiera dostęp do bankowych danych i kont dla innych firm finansowych. Z pewnością będzie to wymagało współpracy, branża martwi się jednak, że nie wiadomo na jakim poziomie dostęp będzie bezpłatny. Unijna dyrektywa płatnicza w dłuższym okresie może przyśpieszyć proces reorganizacji usług finansowych (platformification), w stronę korzystania cyfrowych aplikacji, w ramach których klient korzystał będzie z usług różnych oferentów bankowych i pozabankowych.

Doprowadzi to do rozwiązań typu: bank as a service (BaaS), gdzie w skrajnym przypadku instytucja bankowa jest jedynie dostawcą finansowania i klientów dla niebankowych firm technologicznych. Być może banki mogłyby być twórcami lub zarządcami takich platform, chociażby z uwagi na zaufanie, jakim cieszą się ich marki.

Zdolność innowacyjna banków pozostaje jednak nikła. Marcin Hejka, wiceprezes Intel Capital, podkreśla, że 90 proc. innowacji powstaje w start-upach i to znacznie szybciej niż w sektorze bankowym. Co więcej, są one szybkie i bardziej elastyczne w działaniu, nawet w skali międzynarodowej.

Przykładem może być niemiecki Kreditech finansujący również polskich konsumentów, który w cztery lata rozwinął działalność w kilkunastu krajach i regionach – od Kamczatki po Meksyk. Według Michała Panowicza, dyrektora ds. rozwoju produktu i IT w tej firmie, niemożliwa jest globalizacja fintechów w oparciu o krajowe zasoby – firma musi być nastawiona na różnorodność kulturową zespołu zarządzającego, który zna poszczególne rynki.

A Polska ma niestety w tym zakresie skromne doświadczenia, także jeśli chodzi o umiejętność przyciąga zagranicznych talentów. Zdaniem Panowicza model operacyjny od samego początku powinien zakładać umiędzynarodowienie firmy, dlatego najlepiej zacząć jednocześnie na dwóch rynkach, poznając chociażby różne regulacje i typy klientów.

Dlatego polski start-up pożyczkowy Creamfinance IT ma w Austrii, operacje, analitykę, ryzyko i finansowanie w Polsce, a sprzedażą i marketingiem zajmują się lokalnie pracownicy na rynkach, na których firma działa.

Ciekawe doświadczenia z działalności strat-upów technologicznych przedstawiły współzałożycielki działającego na rynku brytyjskim Azimo Marta Krupińska i Monika Kania z Xchanger’a. Obie firmy powstały w dużej mierze dzięki imigracyjnym doświadczeniom i funkcjonowaniu w multikulturowym środowisku. Azimo transferuje środki dla emigrantów z 24 rynków w 194 destynacje, niestety ciągle nie z Polski, bo wymaga to dostępu do kont bankowych klientów. Xchanger wymienia waluty.

Obie panelistki zgodnie uznały, że nie należy mówić o fintechach z narodowej perspektywy. Fintech to z natury rzeczy biznes międzynarodowy, o pochodzenie nikt nie pyta. Trzeba natomiast myśleć jak pozycjonować się w międzynarodowym łańcuchu wartości – polskie fintechy mogłyby być poddostawcami rozwiązań dla filii międzynarodowych grup finansowych działających na naszym rynku (np. Citigroup) – to wskazówka od Jacka Levernesa z ABSL.

Polska dysponuje bogatymi zasobami talentów informatycznych, którzy kreują ciekawe rozwiązania i innowacje, jednak ekosystem w jakim im przyszło działać jest mało wspierający – z takim wnioskiem zgadzają się praktycznie wszyscy przedstawiciele fintechów, którzy na warszawskim kongresie mieli okazję zabrać głos.

– W Polsce na nowe technologiczne biznesy ciągle spogląda się z ograniczonym zaufaniem, czego symbolem jest wszechobecny wymóg posiadania i zdobywania pieczątek na licznych dokumentach związanych z prowadzeniem firmy. Pieczątka i cyfrowy fintech to byty trudne do pogodzenia – podsumował Christoph Rieche, prezes Iwoca, firmy wspierającej finansowanie sektora małych i średnich firm.

Debata na temat relacje firm technologicznych z bankami i uwarunkowania pracy i rozwoju dla polskich fintechów miała miejsce w czasie Fintech Digital Congress w listopadzie w Warszawie. Wzięli w nim udział reprezentanci fintechów, banków, firm konsultingowych i venture capital, a także przedstawiciele rządu.

Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną