Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Polakom luksus kojarzy się prozaicznie. Na przykład z samochodem lepszej marki

Dlaczego tak prozaiczne rzeczy kojarzą się Polakom z luksusem? Dlaczego tak prozaiczne rzeczy kojarzą się Polakom z luksusem? [puamelia] / Flickr CC by SA
Dla większości Polaków dowodem dobrobytu jest posiadanie własnego samochodu luksusowej klasy lub marki – tak uważa 64 proc. z nas.

Czym jest dla Polaków luksus? Dla jednych to jacht zacumowany na polskich Mazurach, dla innych willa na południu Francji. Dla przeciętnego zjadacza chleba to jednak o wiele prostsze produkty, bo dobrobyt Polakom nadal kojarzy się z własnym domem, Mercedesem czy wyjazdem na wakacje.

Na pytanie o to, co Polacy uważają za luksus, starali się odpowiedzieć firmy windykacyjnej Lindorff. Dla większości Polaków dowodem dobrobytu jest posiadanie własnego samochodu luksusowej klasy lub marki – tak uważa 64 proc. z nas. Naszym marzeniem jest nowy Mercedes, BMW czy Porsche.

Na drugim miejscu jest własne mieszkanie lub dom, na które wskazuje 63 proc. osób, na trzecim miejscu są coroczne wakacje, o których myśli w charakterze dobrobytu 53 proc. Polaków. Dla większości z nas nadal są to, wydawałoby się, rozpowszechnione dobra, bo zarejestrowanych na naszych drogach jest 22 mln samochodów, choć pewnie nie wszystkie są luksusowe, a dziewięć na dziesięć mieszkań i domów jest własnościowa.

Na dalszych miejscach jako znamiona luksusu Polacy wymieniają ubrania i dodatki od znanych marek – 37 proc., nowe samochody klasy średniej – 28 proc. Tylko jedna czwarta (24 proc.) Polaków uważa, że symbolem statusu majątkowego jest biżuteria, a dla 19 proc. telewizor lub inny sprzęt elektroniczny w domu. Aż dla 18 proc. symbolem statusu majątkowego jest kosztujący zaledwie 3 tys. zł iPhone produkowany przez Apple. Co ciekawe, ten telefon jest synonimem statusu częściej dla kobiet niż dla mężczyzn (22 proc. do 13 proc.).

Dlaczego tak prozaiczne rzeczy kojarzą się Polakom z luksusem?

Odpowiedź jest dosyć prosta – bo jesteśmy zbyt biedni. Firma doradcza KPMG szacuje, że wartość rynku dóbr luksusowych w Polsce wynosiła w zeszłym roku 16,4 mld zł. Oznacza to wzrost o 15 proc. w porównaniu z wcześniejszym rokiem. Analitycy KPMG argumentują, że wzrost ten od wielu lat napędza przede wszystkim sprzedaż samochodów premium i luksusowych oraz perfum i kosmetyków. Za trzy lata rynek ten będzie wart już 21 mld zł, czyli niespełna 1 proc. naszego PKB. To nadal mało. Martwimy się o wzrost nierówności dochodowych w naszym kraju, ale milionerów nadal nie ma tu zbyt wielu.

Na tysiąc mieszkańców przypadało około 13 milionerów – osób, których majątek był wart więcej niż milion dolarów (według wyliczeń Credit Suisse). To prawie trzy razy mniej niż u naszych sąsiadów Czechów (30) i o wiele mniej niż w Grecji (82 milionerów na 1 tys. mieszkańców). W krajach Europy Zachodniej są setki takich ludzi. W Finlandii przypada ich na 1 tys. mieszkańców 189, w Irlandii 200.

Według badań przeprowadzonych w 2012 r. przez firmę ARC Rynek i Opinia przeciętny Polak zapytany o luksusowe marki obok Mercedesa, Diora czy Chanel umieszcza Adidasa, Avon, Oriflame, Nivea czy L’Oreal. Polacy wymieniają obok marek premium produkty masowe.

Coraz to nowe marki otwierają swoje punkty sprzedaży w Warszawie i w innych dużych miastach, ale równie często je zamykają, jak było w przypadku salonu Lamborghini i Bentleya na Powiślu. Choć w 2015 r. powstał pierwszy dom aukcyjny samochodów klasycznych w naszym kraju, który nazywa się Ardor Auctions. Co roku liczba rejestrowanych klasycznych samochodów (na tzw. żółtych blachach) rośnie o 30 proc. Rynek konesera z zasobnym portfelem się rozwija. Pojedynczy Kowalski mógł go jednak jeszcze nie widzieć, bo takich samochodów jest tylko 50 tys.

Dobrobyt jest przede wszystkim związany z czasem wolnym i jakością jego spędzania, a jak wiemy, zapracowani Polacy zbyt dużo czasu wolnego nie mają. Wielu rodzin nawet dziś nie stać na jeden z synonimów dobrobytu, jakim są coroczne wakacje. 44 proc. Polaków deklarowało w 2015 r., że nie stać ich, by wyjechać na urlop raz w roku. To o 10 pkt. proc. więcej niż średnio w Unii. Podobne problemy ma większość mieszkańców Europy Środkowo-Wschodniej: 46 proc. Słowaków, 51 proc. Węgrów czy 68 proc. Rumunów. Inaczej jest w przypadku Czechów, spośród których tylko 29 proc. nie stać na coroczny wyjazd wakacyjny, czyli nawet mniej niż średnio w Europie.

Luksus dla mas to co innego niż dla elity, a elity w Polsce dopiero krzepną. Nowi bogacze będą konsumować więcej i inaczej. W POLITYCE INSIGHT prognozujemy, że majątek netto Polaków w ujęciu nominalnym wzrośnie trzykrotnie między 2016 a 2040 rokiem – do 18 bln zł wobec 6,5 bln zł obecnie. To oznacza, że zgromadzony w naszym kraju majątek będzie wyższy o 70 proc. niż obecnie. Ten proces nazywamy rewolucją majątkową, a przyrost kapitału, jakiego doświadczymy przez wymianę pokoleniową i dziedziczenie mieszkań, firm po dziadkach i rodzicach, sprawi, że będzie nas stać częściej na klasyczny samochód i zagraniczne wakacje.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną