Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Przeskrobałeś coś w pracy? Oto 5 sposobów na zapunktowanie u szefa

Krótka lista zdań, które pozwolą wybrnąć z trudnej sytuacji, pomóc szefowi i… w brawurowy sposób zapunktować w jego oczach.

Nawet wymarzona praca bywa ciężka. Zwłaszcza gdy musimy pracować z ludźmi, a w zespole nie układa się najlepiej. W takiej sytuacji oczy większości pracowników zwracają się w stronę szefa. Wszyscy liczą na radę, przewodnictwo i pomoc w rozwiązaniu problemów.

Sęk w tym, że liderzy też są tylko ludźmi i nie zawsze wiedzą, co robić. Portal „Mashable” pochylił się nad tym problemem i opracował listę 5 zdań, które pozwolą wybrnąć z patowej sytuacji, pomóc szefowi i… w brawurowy sposób zapunktować w jego oczach. Warto spróbować, zwłaszcza jeśli nie jesteśmy pracownikami miesiąca i mamy tendencję do spektakularnych wpadek.

.Ben Rosett/StockSnap.io.

1. „Zajmę się tym”

Dobry szef ustala priorytety i zajmuje się tym, co najważniejsze. Ale nie wszyscy członkowie zespołu muszą się z nim zgadzać albo uznawać jego liderowanie. I sprzeczka gotowa. Dlatego kiedy na tapecie pracowniczych rozmów pojawia się kolejny punkt zapalny, Twój szef chce po prostu usłyszeć od kogokolwiek, że „zajmie się tym”.

Jeżeli Ty się na to zdecydujesz, z jednej strony okażesz wsparcie całemu zespołowi, a z drugiej: zapunktujesz. Nawet jeżeli jej nie przyjmie, będzie wiedział, że ma w zespole osobę, której zależy na rozwiązaniu problemu, a nie eskalowaniu konfliktu.

.Wil Stewart/StockSnap.io.

2. „To moja wina”

Wiele osób w obliczu niepowodzenia spogląda odruchowo w podłogę albo szuka winnych. Odpowiedzialność zrzucamy zwykle na współpracowników, ale i na pogodę czy ogólnie niesprzyjające okoliczności.

Tymczasem odwaga cywilna się opłaca! Jeśli zrobiłeś coś niekorzystnego dla swojej firmy, powiedz o tym otwarcie, a zaoszczędzisz sobie i reszcie zespołu przeciągającej się ciszy i śledztwa. Sprawę najlepiej załatwić szybko i konkretnie. Czyli dojrzale.

Nawet jeśli szef i współpracownicy w pierwszym momencie będą wściekli, z czasem zaczną doceniać, że potrafisz wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Z drugiej strony, dobry szef doskonale zdaje sobie sprawę, że porażka to nauczka. Jeżeli dobrze rozegrasz swoje niepowodzenie, możesz nawet podbudować swoją reputację.

.Giulia Bertelli/StockSnap.io.

3. „Nie zgadzam się, ponieważ…”

Nie wszyscy liderzy znoszą sprzeciwy (i krytykę) z godnością. Ale bez względu na wszystko warto zebrać się na odwagę i wyrazić swoją opinię. Zwłaszcza jeśli jesteśmy w stanie sensownie ją uargumentować. Konstruktywna krytyka jest dla zespołu dużo korzystniejsza niż bezrefleksyjne wypełnianie poleceń szefa.

Poza tym to poprzez burzę mózgów udaje się wpaść na najbardziej twórcze rozwiązania. Dlatego gdy na końcu języka mamy błyskotliwą uwagę, nie bójmy się wyjść przed szereg i jej wygłosić.

.Startup Stock Photos/StockSnap.io.

4. „Zgłaszam się na ochotnika”

W idealnym świecie każdy z nas z wybiciem pewnej godziny pakowałby manatki i jechał do domu. Ale nie żyjemy w idealnym świecie, a umiejętności organizacji pracy, nawet w przypadku największych geniuszy logistyki, są mocno ograniczone.

Dlatego nadgodziny i zadania poza godzinami pracy są przykrą rzeczywistością większości z nas. Oczywiście nie zachęcamy do wydłużania czasu pracy i zamieszkania w biurze, ale trzeba uczciwie przyznać, że czasami, nawet mimo najlepszych chęci wszystkich zainteresowanych, praca potrafi mnożyć się w niemal cudowny sposób.

Co wtedy chciałby usłyszeć szef? Oczywiście chciałby, żeby znalazł się ochotnik, który zgłosi się do pracy dobrowolnie i zwolni go z obowiązku wyznaczania „chętnego”. Ale trzeba uważać: jeżeli się zgłosisz – zapunktujesz. Ale warto też pamiętać o tym, że nie samą pracą człowiek żyje.

.luminastock/PantherMedia.

5. „Jak mogę pomóc?”

Pracy zawsze jest więcej niż mocy przerobowych zespołu. A kiedy ludzie są przepracowani, robią się wrażliwsi niemal na wszystko. Dlatego tak ważne jest zadanie w newralgicznym punkcie pytania: „Jak mogę pomóc?”. Nie tylko pozwala ono innym pracownikom i szefowi na sensowne rozplanowanie obowiązków, ale jest też inną formą pytania: „Czy wszystko u ciebie w porządku?”. A więc oznacza również wyrażenie wsparcia dla działań drugiej osoby, co świetnie działa na morale wszystkich członków zespołu.

.Polityka.
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną