Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Polska zimna jesień

Jak reforma emerytalna zmieni obecny rynek pracy

Globalizacja wymusza coraz większą elastyczność rynku pracy, nie tylko u nas, lecz także na całym świecie. Globalizacja wymusza coraz większą elastyczność rynku pracy, nie tylko u nas, lecz także na całym świecie. Kuzmafoto / PantherMedia
Rozmowa z dr Janiną Petelczyc z Instytutu Polityki Społecznej UW o tym, jak zmieni się rynek pracy po skróceniu wieku emerytalnego.
Dr Janina PetelczycTadeusz Późniak/Polityka Dr Janina Petelczyc

Joanna Solska: – Polacy są szczęśliwi: nie tylko te 330 tys. osób, które od października mogą wcześniej iść na emerytury. Także młodsi, którzy dzięki temu liczą na spore podwyżki. Ludzi do pracy będzie przecież brakować coraz bardziej.
Janina Petelczyc: – To tak nie działa. Każda zmiana w systemie emerytalnym niesie skutki przez wiele następnych lat. Należy je przemyśleć, a u nas myśli się tylko o kolejnych wyborach. Odejście pół miliona osób z rynku pracy (gdyby nie przywrócono wcześniejszego wieku emerytalnego, odeszłoby około 200 tys.) grozi bowiem długotrwałym – niekorzystnym dla wszystkich pracowników – spowolnieniem gospodarki, spadkiem jej konkurencyjności.

Rząd chyba jest tego świadomy, bo apeluje, żeby z uprawnień emerytalnych nie korzystać i pracować dłużej.
Z badań ZUS wynika, że aż 83 proc. pracowników odchodzi na emeryturę w momencie uzyskania uprawnień. Kolejne 11 proc. robi to w następnym roku. Nie liczyłabym, że teraz będzie inaczej. Ale złe skutki skracania wieku ujawnią się nie w październiku, ale za kilka, kilkanaście i więcej lat, kiedy zakończy pracę wyż demograficzny lat 80 i 90. Tymczasem nikt nie prognozuje, jak wtedy będzie wyglądał nasz rynek pracy. Najbardziej perspektywiczne prognozy sięgają zaledwie 2022 r. A co potem?

Potem już dawno będzie po wyborach, w których PiS umocni władzę.
Obecna dziura w ZUS sięga 60 mld zł rocznie, skrócenie wieku emerytalnego powiększy ją o kolejne kilkanaście miliardów. Nie sądzę, aby skrócony wiek dało się sfinansować. Nie sądzę nawet, żeby obecny system emerytalny w ogóle dało się utrzymać. Z szacunków Wydziału Nauk Ekonomicznych UW wynika, że w 2040 r. aż połowa emerytów wypracuje zaledwie świadczenie minimalne.

Polityka 38.2017 (3128) z dnia 19.09.2017; Rynek; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Polska zimna jesień"
Reklama