Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Rynek

Wilki z kotłowni

Czarna lista KNF

Pracujące na rzecz oszustów polskie kotłownie pozostają praktycznie poza zasięgiem nadzoru. Pracujące na rzecz oszustów polskie kotłownie pozostają praktycznie poza zasięgiem nadzoru. DmitryPoch / PantherMedia
Kiedy sejmowa komisja śledcza ustala, jak mogło dojść do afery Amber Gold, rodzą się kolejne finansowe piramidy pozbawiające Polaków pieniędzy. Czarna lista Komisji Nadzoru Finansowego nigdy nie była tak długa.
Typowa ofiara wyłudzenia na rynku finansowym to mężczyzna w średnim wieku, prowadzący z powodzeniem jakiś biznes, dysponujący zwykle sporymi oszczędnościami.Randolf Berold/PantherMedia Typowa ofiara wyłudzenia na rynku finansowym to mężczyzna w średnim wieku, prowadzący z powodzeniem jakiś biznes, dysponujący zwykle sporymi oszczędnościami.

Witam, panie Adamie! – nieznany głos w słuchawce brzmi, jakbyśmy się znali od wieków. – Mam dla pana atrakcyjną propozycję. Nasza firma specjalizuje się w inwestycjach na rynku finansowym i w tej chwili mamy właśnie wyjątkową okazję. Dlatego pomyślałem o panu. Nie oferujemy jej wszystkim, ale tylko osobom wybranym. Słyszał pan z pewnością o Saudi Aramco, to największa firma naftowa świata. Panie Adamie, chcę zaproponować panu kupno jej akcji, mamy pewną pulę, ale szybko się kurczy, bo chętnych jest wielu, więc trzeba się spieszyć. To wyjątkowo bezpieczna inwestycja, dająca pewny zysk. Na ropie przecież się nie traci, a trzymanie pieniędzy w banku przy dzisiejszym oprocentowaniu nie ma sensu. To czysta strata, sam pan wie, panie Adamie. Niech pan się nie rozłącza! Wszystko wytłumaczę!”.

Zapewne część czytelników, tak jak autor, odbywała podobne rozmowy. Dowiedziała się o możliwościach zainwestowania w akcje słynnych firm, takich jak Adidas, Snapchat, Netflix, albo inne niebywale dochodowe i pewne okazje. Zawsze towarzyszy temu obietnica, że „zapewnimy panu specjalnego opiekuna, wyjątkowego fachowca, który non stop obserwuje rynek i będzie pana informował o kolejnych okazjach, które przyniosą największy zwrot z zainwestowanego przez pana kapitału”.

Urabiany w ten sposób rozmówca nie dowie się, skąd dzwoniący, nieznany mu finansowy ekspert tak wiele o nim wie. Zna imię, numer telefonu, a często także sytuację finansową. Kiedy ktoś się o to zapyta, usłyszy wykręt w stylu „dostałem pana numer, ale nie wiem od kogo, zapewne któryś z naszych klientów pana polecił”. Teledoradca przedstawi się za to wymyślonym imieniem i nazwiskiem. To typowy scenariusz, według którego działają „łowcy frajerów”. Numery do werbowanych klientów zdobywają na czarnym rynku danych osobowych.

Polityka 44.2017 (3134) z dnia 30.10.2017; Rynek; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Wilki z kotłowni"
Reklama