Należy mu się osobna opowieść, wszak bociana białego możemy uznać za symboliczny składnik polskiej łąki. Ptak ten swój byt zawdzięcza rolnikowi zastępującemu lasy polami i łąkami właśnie. W czasy historyczne wszedł na Bliski Wschód już jako współdomownik człowieka. W miarę zasiedlania Europy Środkowej wnikał w odlesione tereny wraz z przypisaną mu świętością, znaczeniem magicznym i misją położniczą (jako pomocnik Hery). Już w Polsce średniowiecznej zadomowił się tak dobrze, że jako jedyne zwierzę wołany był ludzkim imieniem Wojtek, co zauważył Sebastian Fabian Klonowic we „Flisie” w 1595 r.: „Jednak zów księdzem Wojciechem bociana, gdy owo sobie kroczy nad żabińcem jak nad zwierzyńcem”. Mateusz Cygański w 1584 r. w „Myślistwie ptaszym” określił bociana tak: „To ptak domowy: pożytek go taki/Jadowite sprośne trawi robaki”.
Obecnie bocian polski jest co drugim w Unii, a co piątym w Europie, a na każdego przypada 0,5 km kw. łąki. Wbrew pozorom nie jest żabojadem, lecz ssakojadem, a żaby spożywa głównie tuż po powrocie, gdy ma gody, a inne zwierzaki jeszcze się nie rozmnożyły.
Zimuje na południe od równika w lasostepach, zjada tam m.in. szarańczaki. Długie dystanse przebywa lotem szybowcowym, wymagającym ciepłej pogody. Dlatego przybywa do Polski ok. 1 kwietnia, a odlatuje przed 1 września. Trasy przelotu ustalał w pionierskich ekspedycjach Kazimierz hr. Wodzicki w drugiej połowie XIX w. Bocian gnieździ się koło zabudowań – 98 proc. gniazd nie dalej niż 20 m od ludzkich siedlisk.
Masa 3–4 kg, długość ciała 1 m, rozpiętość skrzydeł 2 m, tęczówka brązowa. Jeden lęg w roku z 4–5 białych jaj, składanych co dwa dni i wysiadywanych po zniesieniu pierwszego lub drugiego; wysiadują oboje rodzice trzydzieści kilka dni; gniazdownik, opuszcza gniazda po dwóch miesiącach. Dźwięk kle, kle wydawany dziobem, ale nie w locie.
Przed odlotem kilkunastodniowe tzw. sejmiki bocianie. W ich trakcie ustala się hierarchia stada, które też eliminuje z lotu ptaki słabsze i chore.