Rząd chce zjeść ciastko (czyli uzyskać pieniądze z prywatyzacji KGHM ) i mieć ciastko (a więc nie stracić kontroli nad miedziowym gigantem). Zdecydował więc, że z 40 proc. pakietu, jaki posiada - odsprzeda tylko 10 proc.
Uzyska za nie wprawdzie 700 mln złotych, ale za to państwo nadal będzie cieszyć się miedziową perłą. Dlaczego więc związki zawodowe zapowiedziały strajk ostrzegawczy? Chyba tylko po to, żeby przypomnieć rządowi, kto w KGHM rządzi naprawdę. A rządzą związki. Gdyby wiec państwu przyszło do głowy np. racjonalizować zatrudnienie albo kasować , któryś z licznych przywilejów, nie mówiąc już o obniżce bardzo wysokich płac, to one wtedy zastrajkują naprawdę. Stanowcze żądanie związków, żeby KGHM nadal był państwowy, wynika z pragnienia by kontrola nad nim pozostała fikcyjna.