W polityce społecznej w Polsce robi się nie to, co robić trzeba, ale - co się da. O tym kogo państwo wspiera, decydują więc silne grupy interesu, nie zaś potrzeby społeczne. Dlatego grupy, najbardziej zagrożona ubóstwem, czyli młode rodziny z dziećmi na wsparcie liczyć nie mogą. Nie potrafią - jak górnicy czy rolnicy zorganizować manifestacji i palić opon pod kancelarią premiera. Ciekawe jak zachowają się wdowy?
PKPP Lewiatan chce zaproponować rządowi, by nie przyznawał rent rodzinnych (należą się wdowom, które w chwili śmierci męża miały 45 lat), bo są ona młode i mogłyby pracować. Dodatkowym argumentem jest fakt, że emerytury kobiet, które wychowały kilkoro dzieci i wróciły do pracy, w wielu przypadkach będą niższe, niż 1,2-1,3 tys. zł renty za męża. Jest to rażąca niesprawiedliwość. To wszystko prawda. O tym, jak rząd ustosunkuje się po propozycji pracodawców zadecyduje jednak reakcja opinii publicznej. Jeśli będzie silny sprzeciw, kolejny pomysł prostowania polityki społecznej powędruje do lamusa. Bo skoro nie udaje się odebrać przywilejów emerytalnych górnikom, rolnikom i mundurowym, to nieprzyzwoicie odbierać je wdowom. Jak parytet to parytet.