Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Proszę państwa do lasu

Z życia sfer

Toczy się dyskusja, czy to dobrze, że w 2010 r. europejski przemarsz mniejszości seksualnych Euro Pride odbędzie się akurat w Warszawie. Mazowieckiego radnego Mariana Brudzyńskiego, lidera Komitetu Wiary i Tradycji Pro Polonia, niepokoi zwłaszcza to, że data przemarszu w dziwny sposób zbiega się z obchodami 600 rocznicy bitwy pod Grunwaldem, w której rycerstwo polskie wraz z wojskami litewskimi pokonało przeważające siły krzyżackie.

Brudzyński nie kryje oburzenia faktem, że najwyższe władze państwowe z prezydentem na czele będą zmuszone uroczyście świętować rocznicę tego zwycięstwa zaledwie dwa dni przed obscenicznym marszem, w wyniku czego nad obchodami zawiśnie duszna, nacechowana wyuzdaniem i perwersją atmosfera tego wydarzenia. Są obawy, że atmosfera ta może się okazać zaraźliwa i doprowadzić do zainfekowania zdrowego, patriotycznego charakteru obchodów, a w konsekwencji wypaczyć ich historyczny sens.

Radny Brudzyński nie przesądza, czy w organizację homoseksualnej hecy w bezpośrednim sąsiedztwie czasowym obchodów wiktorii grunwaldzkiej zamieszane są agresywne siły – spadkobiercy ideologii krzyżackiej, ale oczywiście nie da się tego wykluczyć. Nie od dziś wiadomo, że w Niemczech nie brakuje ludzi usiłujących zmarginalizować znaczenie Grunwaldu, a nawet doprowadzić do zmiany wyników bitwy. Zasadna wydaje się zatem propozycja Brudzyńskiego, aby ze względu na pamięć poległych pod Grunwaldem polskich rycerzy oraz szacunek dla ich rodzin przenieść przemarsz „do miejsc odosobnionych i chętnie przyjmujących tego rodzaju uczestników”. Jednak powiedzmy sobie szczerze, pomysł radnego, aby miejscem tym był jeden z otaczających stolicę lasów, trzeba uznać za niefortunny. Wiadomo, że wpuścić gromadę rozochoconych homoseksualistów do lasu jest łatwo, ale trudniej ich potem stamtąd wykurzyć. Czy Brudziński zagwarantuje nam, że grupy gejów i lesbijek w tym lesie się nie zaszyją i nie będą stamtąd prowadzić działalności partyzanckiej wymierzonej w nas wszystkich? Ciekawe, jak na projekt Brudzyńskiego zareagują Lasy Państwowe i organizacje zajmujące się ochroną przyrody? Wątpliwe, aby zgodziły się na dalsze zaśmiecanie lasów, w których, jak wiadomo, od lat bezkarnie porzuca się wszelkie nieczystości.

Polska knieja to kolebka naszego rycerstwa i prawdopodobnie ostatnie miejsce niedotknięte zboczeniami. Zastanówmy się, czy powinno się tam organizować hałaśliwe homoseksualne przemarsze, mogące doprowadzić do ostatecznego wyginięcia typowych dla naszego krajobrazu wartości? Może zamiast tego lepiej przenieść do okolicznych podwarszawskich lasów samego radnego Brudzyńskiego, który już nie raz swoimi wystąpieniami pokazał, że na to zasługuje.

Polityka 41.2009 (2726) z dnia 10.10.2009; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Proszę państwa do lasu"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną