Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Psychoza pedofilii

Gdzie jest granica między troską o bezpieczeństwo dzieci a rozsądkiem

Leszek Zych / Polityka
Jeszcze dziesięć lat temu ubieranie kilkuletnich dzieci w stroje kąpielowe traktowane było jako dziwactwo, dzisiaj – dziwactwem jest pozwolenie dziecku biegać nago po plaży.

Kilka dni temu świat obiegła informacja o pewnym Angliku, który robił zdjęcia swojemu czteroletniemu synkowi. Mężczyzna został posądzony przez ochroniarza sklepu i policjanta o pedofilię. Na nic zdały się tłumaczenia, iż chłopiec to jego syn. Podobnych sytuacji jest coraz więcej.
    Pod wpływem telewizyjnych i prasowych doniesień zaczynamy ulegać społecznej psychozie, iż wszędzie jest pełno pedofilów, którzy tylko czekają aby skrzywdzić dziecko. Nie ulega wątpliwości, iż dobro dzieci jest najważniejsze, ale czy lęk o nie nie wymyka nam się spod kontroli? Wiele osób w obawie przed napiętnowaniem i niesłusznym posądzeniem o pedofilię rezygnuje z wywołania, zrobionych na przykład w kąpieli, nagich zdjęć swoich pociech. Co więcej, zaczynamy podejrzliwie traktować tatusiów, którzy z uczuciem przytulają swoje dzieci, nie mówiąc już o czułym dotykaniu dzieci znajomych. Proszę sobie wyobrazić, sytuację w której córka będzie chciała się przytulić, a w zamian usłyszy „odejdź, jesteś już za duża”? Tymczasem badania przeprowadzone przez Fundację Dzieci Niczyje wykazały, iż największym zagrożeniem są serwisy umożliwiające anonimową komunikację on-line. Aż 64 proc. dzieci przyznało się, iż w ciągu ostatniego roku podało obcemu swój numer telefonu, 42 proc. - adres zamieszkania, a 44 proc. przesłało swoje zdjęcie. Lepiej uczyć dzieci zasad bezpiecznego korzystania z Internetu, niż straszyć je pedofilami na ulicy i samemu wpadać w panikę.



   

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną