Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Przychodzi mundur do banku

Dlaczego na widok munduru ludzie przestają myśleć?

Trudno nam zachować czujność i refleksyjność w obliczu munduru – choćbyśmy bardzo chcieli Trudno nam zachować czujność i refleksyjność w obliczu munduru – choćbyśmy bardzo chcieli jepoirrier / Flickr CC by SA
Przychodzi mężczyzna w mundurze do banku, prosi o 5 milionów i … dostaje.
Dr Aleksandra CisłakLeszek Zych/Polityka Dr Aleksandra Cisłak

Bezrefleksyjna reakcja na mundur bywa zgubna - o czym przekonała się kasjerka w banku na Dolnym Śląsku, wydając worek pieniędzy osobie ubranej w uniform firmy ochroniarskiej i pokazującej służbową legitymację.

Ten katastrofalny w skutkach eksperyment naturalny – jeśli opis zdarzenia podawany przez media odpowiada rzeczywistemu przebiegowi  wypadków – wygląda na wykonany zgodnie z teorią i wynikami badań psychologii społecznej.  W eksperymentach Leonarda Bickmana nieświadomi uczestnicy byli proszeni o wykonanie mniej lub bardziej sensownego polecenia wydanego przez mężczyznę ubranego po cywilnemu lub mężczyznę w mundurze. Na przykład o to, żeby na parkingu dali monetę wskazanemu facetowi albo wyrzucili leżącą na ziemi torbę. Prawie wszyscy byli skłonni wykonać polecenia wydawane przez mężczyznę w mundurze, a tylko połowa , gdy mężczyzna był po cywilnemu. Jednocześnie, szacowany odsetek osób, które wykonają takie polecenie, był znacznie niższy. Ludzie zdają się wierzyć, że mniej osób wykona bezsensowne polecenie umundurowanej osoby niż dzieje się to w rzeczywistości.

W istocie wygląda na to, że myślimy - był w mundurze, znaczy się,  miał prawo. Albo i … nie myślimy. Autorytet osoby wydającej polecenie wydaje się wprowadzać nas w stan bezrefleksyjności. Bezrefleksyjności – czyli nie kwestionowania kierowanych do nas próśb, nie zastanawiania się nad ich celem i sensownością. W badaniach Ellen Langer proszono osoby stojące w kolejce do ksero, aby przepuściły człowieka, który nagle się pojawił, bo chce on coś skserować. Jeśli tylko prośba była mała (jedna kartka), ludzie zdawali się zupełnie nie zastanawiać  nad jej sensownością i ulegali. Dopiero, gdy prośba była większa (dużo kartek), to zaczynali myśleć: zaraz, zaraz, wszyscy stoimy w tej kolejce, bo chcemy cos skserować. Gdy chodzi o dużą prośbę (wydanie kilku milionów złotych), kluczową rolę odgrywa autorytet osoby wydającej polecenie. Jeśli wierzymy, że ktoś ma prawo wydawać nam polecenia i jest odpowiedzialny za wykonywane działania – często skłonni jesteśmy je wykonywać.

W jednym z eksperymentów naturalnych amerykańskie pielęgniarki wykonywały polecenie lekarza wydawane przez telefon, polegające na podaniu dawki leku szkodliwej dla pacjenta. Podstawiona osoba przekazywała pielęgniarce informację o tym, jaki lek należy podać pacjentowi, a eksperymentator sprawdzał, czy pielęgniarki przystępują do wykonania polecenia. Polecenie to jawnie naruszało szpitalne procedury. Zapytane pielęgniarki, odpowiadały, że żadna nie byłaby skłonna go wykonać. W istocie jednak 21 na 22 badane pielęgniarki tak właśnie zrobiły. Wygląda na to, że trudno nam zachować czujność i refleksyjność w obliczu munduru – choćbyśmy bardzo chcieli.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną