Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Mercato *****

Adres: Gdańsk, Targ Rybny 1

Oficjalne otwarcie drugiego w Polsce hotelu Hiltona (Gdańsk, Targ Rybny 1) nastąpi dopiero wczesną jesienią, ale już od pewnego czasu działa, a w nim restauracja „Mercato”, którą z pełnym przekonaniem polecam. Hotel jest świetnie wkomponowany w architekturę Gdańskiej Starówki (pracownia prof. Stefana Kuryłowicza), w samym jej sercu, nad Motławą, przy szerokiej promenadzie, a z okien restauracji obserwować możemy całkiem intensywny ruch na rzece.

„Mercato” nie jest lokalem dla kogoś o przeciętnych zarobkach ale w Gdańsku jest dużo turystów i sporo ludzi całkiem zamożnych. Nie zawiodą się. Flagowe danie to „polędwica z Kobe glazurowana mirinem i miso z ziemniaczanym fondant i rydzami sauté” (180 zł). Jest ona sprowadzana droga lotniczą z Japonii, próżniowo foliowana w temperaturze 0ºCelsjusza, a więc co bardzo ważne niemrożona. Zwierzęta są specjalnie karmione i poddawane masażowi z użyciem japońskiej wódki sake. W Japonii podawana jest w najwytworniejszych lokalach i tez kosztuje majątek. Mięso jest niezwykle delikatne i ma wyjątkowy smak.

W karcie jest też grillowany łosoś bąłtycki z chrupiącą chrzanową skórką (60 zł), smażone fois gras, czyli wątróbka z przymusowo karmionych gęsi (90 zł), która jest przysmakiem Francuzów. W karcie 4-5 pozycji z przystawek, zup, sałatek i deserów – tyle, by każdy znalazł coś dla siebie i zbytnio się nie męczył z wyborem.

W wina zaopatruje „Mercato” Marek Kondrat, który ma w pobliskim Sopocie sklep Winarium. Zestaw jest starannie przemyślany o często uzupełniany.
Obsługa na dobrym poziomie, nie narzucająca się, sprawna i kompetentna, Warto dodać, że szefem kuchni jest Adam Woźniak młody człowiek, który nabierał doświadczenia w polskich i brytyjskich restauracjach, a ostatnio przyczynił się do wpisania brytyjskiej restauracji „George and Dragon” do rankingu przewodnika Michelin, co jest marzeniem każdego szefa kuchni.

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną