Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Biorą się za biednych

Z życia sfer

Pewne kontrowersje wywołała zapowiedź Unii Europejskiej, że w ramach nowej strategii gospodarczej liczba ludzi biednych, żyjących na jej obszarze, zostanie w najbliższych latach zmniejszona ze 120 mln do 100 mln.

Na razie brak informacji, w jaki sposób Unia zamierza się pozbyć tak wielu biednych ze swojego terytorium. Czy np. wyśle się ich do krajów Trzeciego Świata, gdzie będą musieli przebywać do czasu, aż się wzbogacą? Jak wiadomo, Francja już zaczęła usuwać ze swojego terytorium niektórych biednych, głównie Romów. Na razie jednak działania te nie doprowadziły do zmniejszenia liczby biednych w UE, gdyż Romowie są wysyłani do Bułgarii i Rumunii, które także są członkami UE, o czym widocznie władze francuskie nie zostały poinformowane.

Wielu europejskich biednych protestuje przeciwko objęciu ich unijnym planem redukcji, uważając to za przejaw dyskryminacji godzący w ich żywotne prawa. Rozumieją oni, że celem planu jest poprawa poziomu zamożności obywateli UE, ale nie godzą się, aby odbywało się to ich kosztem. Zwłaszcza że plan nie ujawnia, z biednymi z których krajów Unia rozprawi się w pierwszej kolejności, dlaczego sankcje mają zostać zastosowane jedynie wobec 20 mln biednych i co się stanie w przyszłości z pozostałymi 100 mln?

Inicjatywa z pewnością wywoła duży niepokój w Polsce, gdzie według wyliczeń unijnych ekspertów biednych jest wyjątkowo dużo. Ludzie ci mają powody, aby martwić się o swoją przyszłość. Niewykluczone, że nowa sytuacja zmusi wiele z tych osób do podjęcia desperackich prób wzbogacenia się, co może zrodzić wiele nowych problemów. Dziennik „Polska The Times” ujawnił niedawno wyniki badań amerykańskich psychologów, z których wynika, że ludzie zarabiający rocznie więcej niż 80 tys. dol. są mniej szczęśliwi od tych, którzy tyle nie zarabiają. „Zbyt duży majątek to jedna z przyczyn pogarszającego się samopoczucia, problemów rodzinnych czy dodatkowego stresu związanego z inwestycjami” – czytamy. Zdaniem naukowców, ludzie zarabiający powyżej 80 tys. dol. rocznie częściej rozwodzą się i są otyli, „zbyt wysokie dochody odbierają im też przyjemności płynące z drobnych, codziennych czynności, wymuszają natomiast skupienie na zaspokajaniu ekstrawaganckich wygód”.

W tej sytuacji UE musi uważać, aby z walką z biedą nie przesadzić i nie pchnąć milionów ludzi w pułapkę bogactwa. Z drugiej strony pozbycie się na siłę 20 mln biednych wydaje się ruchem ryzykownym, a jego skutki mogą być trudne do przewidzenia. W Polsce np. mogłoby dojść do eliminacji większości rolników, zwłaszcza ze wschodnich województw, co doprowadziłoby do ostatecznego wyludnienia się tego obszaru.

Wydaje się, że prostszym i bardziej humanitarnym rozwiązaniem, niż likwidowanie tych ludzi, byłoby zwiększenie kierowanych do nich dotacji w taki sposób, aby z jednej strony przestali być biedni, a z drugiej – nie stali się za bogaci.

Polityka 39.2010 (2775) z dnia 25.09.2010; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Biorą się za biednych"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną