Piąta ćwiartka to dawno zapomniany termin znany już tylko smakoszom i rzeźnikom. Oznacza on części, które po uboju nie stanowią żadnej ćwiartki mięsa. Wymagają kucharskiego kunsztu lecz umiejętnie przerobione stanowią pyszne dania. Wystarczy wymienić np. confit z gęsich żołądków, grasicę z figami i brandy, nóżki wieprzowe w galarecie, flaki na ostro z parmezanem, cynaderki cielęce z gorczycą, smażone foie Gras. Wszystko to dania dla prawdziwych smakoszy.
Wnętrze Arkad Kubickiego zachwyca. Restauracja jest jednak dość skromna, mieści się bowiem w końcowej części hallu. Dopiero po zmroku, gdy zapalają świece, robi się romantycznie.
Jedliśmy w Piątej Ćwiartce parokrotnie. Najpierw odczekaliśmy pierwszy okres po otwarciu, by lokal nabrał atmosfery a załoga dotarła się. Potem zaś systematycznie lecieliśmy po całej karcie menu. Była więc i grasica cielęca z figami, i naleśniki z móżdżkiem cielęcym, z jajkiem i szczypiorkiem, i wątróbki w occie balsamicznym, i flaki na różne sposoby, i…
Do dań zaś gruszki marynowane, śliwki w occie, ogórki kiszone. Są też propozycje wegetariańskie, soczewica i ciecierzyca W Polsce niesłusznie zapomniane.
Dla łasuchów są też ciasta: drożdżowe na ciepło z powidłami, pascha z musem porzeczkowym, jabłka zapiekane pod kruszonką.
Dla dzieci bywa rozkładany się duży dywan, są też zabawki i gry.
Po wcześniejszym porozumieniu z restauratorami można w Piątej Ćwiartce zorganizować duże przyjęcie. Wówczas do dyspozycji są całe Arkady.