Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Seks: między fantazją a zbrodnią

Seksuolog Radosław Jerzy Utnik w rozmowie z Agnieszką Sową o parafiliach – seksie, który unieszczęśliwia.

Zaburzenia preferencji to – jak mówimy potocznie – zboczenia, dewiacje seksualne?

Dewiacja – to wszystko poza normą, odchylenie od normy. Termin ten jest niejednoznaczny, nie wskazuje, o jaką normę chodzi: statystyczną, czyli odchylenie ponad przeciętność? Kliniczną – odchylenie ponad stan uznawany jako pełnię zdrowia? Czy społeczną – odchylenie od tego, co jest postrzegane jako pożądane i akceptowane w społeczeństwie. A może normę religijną? Nie każda dewiacja stanowi problem zdrowotny czy kliniczny. Parafilia to zaburzenie preferencji seksualnych, polegające na uzależnieniu występowania podniecenia i satysfakcji seksualnej od obecności nietypowych bodźców lub sytuacji.

A co jest niezwykłe?

W parafiliach niezwykłość polega na tym, że uwaga osoby dotkniętej tym zaburzeniem skupia się na specyficznym zachowaniu czy przedmiocie niezbędnym do uzyskania podniecenia, a nie na osobie, z którą prowadzi pożycie. Ktoś nie może odbyć stosunku, jeśli nie ma przy nim konkretnego przedmiotu albo nawet części ciała, ale traktowanej jako przedmiot, nie jako część osoby, którą kocha. Może to być stopa. I jak ta stopa jest schowana pod kołdrą, to w ogóle nie ma mowy o seksie. Ktoś może kochać się tylko na stojąco, a na łóżku już nie. Albo przy drzewie – to rzadko spotykana dendrofilia, rodzaj fetyszyzmu. Kto inny wymaga, żeby pani była w rajtuzach, inaczej nie może się podniecić. W parafilii nietypowy bodziec jest niezbędny do osiągnięcia podniecenia i satysfakcji seksualnej. Nie jest jednym z wielu możliwych bodźców. Problemem staje się sztywność zachowań.

Czy pewne rytuały mogą pełnić rolę podobną do fetyszu?

Może to być zapalanie albo gaszenie lampki w konkretnym momencie stosunku czy gry seksualnej. Ułożenie się tylko w jednej pozycji albo w konkretnym miejscu łóżka. A w innym miejscu, czy w innym pokoju już nie. Określony kolor pościeli. Odgrywanie przed aktem scenek, w których partnerzy wchodzą w konkretne role: pielęgniarki, niewolnika czy policjanta.

Parafilia, z greckiego, „obok miłości”. Czyli to zaburzenie wyklucza miłość?

Nietypowy sposób realizacji popędu seksualnego zazwyczaj utrudnia nawiązywanie związków. Jeśli dodatkowo sposób realizacji jest tego rodzaju, że partner jest sprowadzany do roli bodźca seksualnego, przedmiotu, a nie osoby, z którą utrzymujemy relację – to zazwyczaj wskazuje to na parafilię. Na przykład ktoś lubi przy świetle, a inny po ciemku. Ale jeżeli, gdy nie ma lampki to nie to, że jest mi mniej przyjemnie, tylko się po prostu nie da, to ja tak naprawdę nie chcę seksu z partnerem tylko z lampką. To jest istota parafilii: relacja z drugą osobą jest przysłonięta przedmiotowością. Osoba dotknięta parafilią realizuje swój popęd, traktując partnera w znacznej mierze instrumentalnie. Często też cierpi z tego powodu, gdyż związki, w które wchodzi, nie pozwalają na osiągnięcie wysokiego poziomu intymności i bliskości, a więc na samorealizację.

  • w marcu przyjedzie do nas Bruce I Newman (17-19 marca)

Prof. Newman jest założycielem i redaktorem naczelnym czasopisma naukowego Journal of Political Marketing, wydawanego przez Taylor & Francis. Jest to jedyne czasopismo na świecie poświęcone wyłącznie marketingowi politycznemu, które ukazuje się regularnie od 10 lat. Prof. Newman jest również wiodącym ekspertem w dziedzinie marketingu politycznego oraz psychologii zachowań konsumenckich. Był doradcą byłego prezydenta USA, Billa Clintona. Wygłosi wykład pt. „Past, Present and Future Perspectives on Political Marketing”.

 Pełen tekst wywiadu w najnowszym, 7 tomie Poradnika Psychologicznego POLITYKI

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną