Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Żeby oszczędzać, trzeba badać

Przez wiele lat jedynym sposobem leczenia raka piersi była amputacja.

Nóż chirurga, który bez względu na rozwój innych doskonałych metod leczenia nowotworów – chemioterapii, radioterapii, zastosowania hormonów – pozostaje najskuteczniejszym sposobem pozbycia się złośliwego guza.

Każda operacja skutkuje pewną niesprawnością, która dzięki naszym staraniom mija. Blizna po mastektomii może powodować przykurcze i obrzęki rąk. Im rozleglejszy zabieg, tym więcej zadań dla fizjoterapeuty – mówi Hanna Tchórzewska-Korba.

Czy jednak każde wykrycie guzka w piersi musi grozić jej całkowitym obcięciem i operacją tak okaleczającą? Dr Tchórzewska już od dawna wraz z dr. Sławomirem Mazurem promuje wśród onkologów i pacjentek operacje oszczędzające, które ograniczają się do wycięcia samego guzka wraz z niewielkim marginesem otaczających go tkanek. Własna pierś zostaje. Trzeba ją odpowiednio naświetlić podczas radioterapii, ale skutki psychologiczne są dla chorej dużo łagodniejsze niż amputacja. – Decyzja o wyborze tej oszczędzającej metody leży poniekąd w rękach samych pań, bo można w ten sposób usunąć raka tylko, gdy jest on bardzo mały, a więc wcześnie wykryty – mówi dr Sławomir Mazur. A zatem stary refren: nie zapominać o badaniach profilaktycznych. USG i mammografia mogą uratować przed amputacją.

Polska wciąż jest na szarym końcu europejskich statystyk – co rok nowotwory piersi rozpoznaje się w naszym kraju u ok. 15 tys. kobiet, ale aż u co najmniej 70 proc. leczenie wiąże się z koniecznością usunięcia całego gruczołu. W Holandii, Wielkiej Brytanii i Szwecji proporcje są dokładnie odwrotne: tylko 30 proc. mastektomii, 70 proc. to operacje oszczędzające. A rekonstrukcji w naszym kraju w 2010 r. wykonano zaledwie 968, co stanowi tylko 9 proc. operacji mastektomii.

 

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną