Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Potwór szczerzy Ząbek

Frankenstein z Ząbkowic Śląskich

Kadr z filmu „Narzeczona Frankensteina” (z 1935 r.) W roli głównej Boris Karloff. Kadr z filmu „Narzeczona Frankensteina” (z 1935 r.) W roli głównej Boris Karloff. Everett Collection / EAST NEWS
Ząbkowice Śląskie znów zamierzają promować się jako miasto doktora Frankensteina, twórcy słynnego monstrum z powieści Marii Shelley. Może tym razem się uda?
Laboratorium doktora potwora znajduje się za skrzypiącymi drzwiami, które same się zatrzaskują za plecami wchodzących.Izba pamiątek regionalnych w Ząbkowicach Śląskich Laboratorium doktora potwora znajduje się za skrzypiącymi drzwiami, które same się zatrzaskują za plecami wchodzących.

Punkt wyjścia był zawsze taki sam: potwór, co prawda, w Ząbkowicach się nie narodził, ale skoro miasteczko przez kilkaset lat nazywało się Frankenstein, to czemu tego nie wykorzystać? Może monstrum przyciągnie turystów, którzy omijają Ząbkowice, jadąc obwodnicą z Wrocławia w stronę Kłodzka, Kudowy-Zdroju i dalej, do Czech. Mało kto skręca do miejscowości, w której nie ma hotelu, a porządna restauracja powstała dopiero niedawno.

Od dwóch miesięcy Ząbkowice reklamują się przy okazji musicalu „Frankenstein”, wystawionego przez wrocławski Teatr Muzyczny Capitol. Co prawda polska nazwa miasta ze sceny nie pada, ale akcja toczy się we Frankensteinie na terenie Niederschlesien, więc burmistrz Marcin Orzeszek jest zadowolony: – Za pieniądze, które zapłaciliśmy Capitolowi, mówi się o nas w telewizji, jesteśmy obecni na materiałach promocyjnych teatru, biletach i zaproszeniach. Gdybyśmy mieli płacić za to po cenach komercyjnych, nigdy nie byłoby nas na to stać.

Reklama kosztowała 5 tys. zł. W zamian w gazetce stylizowanej na starą kronikę policyjną, którą dołączono do „Gazety Wyborczej”, miasto zostało nazwane mecenasem kultury. Burmistrz wierzy, że ząbkowiccy przedsiębiorcy będą chcieli i umieli wykorzystać znaną markę. Niekoniecznie apteka musi od razu nazywać się U Doktora Frankensteina, ale w kwiaciarni mogłyby być sprzedawane np. róże Frankenstein, a w kawiarni kawa o takiej nazwie.

W spektaklu Capitolu Wiktor Frankenstein i stworzone przez niego monstrum śpiewają: „Więc weź pod rękę Frankensteina/Radośnie biegnij z nim przez świat – on twój brat!/To supertajna broń/To jemu podaj dłoń/On sprawi cud, że wszystko pójdzie jak z nut!”.

Zadaniem urzędu jest stworzenie odpowiedniego klimatu wokół Frankensteina, a rolą przedsiębiorców jego wykorzystanie – mówi burmistrz.

Polityka 05.2012 (2844) z dnia 01.02.2012; Coś z życia; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Potwór szczerzy Ząbek"
Reklama