Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Z dżumy wykluty

W 1606 r. w Ząbkowicach, które nazywały się wówczas Frankenstein, wybuchła epidemia dżumy, zmarło 2061 osób, blisko połowa mieszkańców.

Aresztowano sześciu mężczyzn i dwie kobiety, których oskarżono o bezczeszczenie ciał zmarłych i sporządzanie trupiego jadu, który następnie rozsypywali w domach ludzi. Podczas tortur przyznali się do wszystkiego. Sprawa stała się w Europie głośna. Gazety pisały o rozcinaniu ciał brzemiennych kobiet i tworzeniu z ludzkich zwłok potwora. Pół wieku później pisano już o mieszkającym na zamku w miejscowości Frankenstein potworze.

Powieść Marii Shelley „Frankenstein, czyli nowoczesny Prometeusz” o monstrum stworzonym przez doktora Wiktora Frankensteina, ukazała się w 1818 r. Przed Jerzym Organiściakiem z Ząbkowic Śląskich nikt nie pisał o inspiracji Shelley historią miasta na Dolnym Śląsku: – W latach 80. zacząłem szukać tych związków. Poprosiłem znajomych z Uniwersytetu Wrocławskiego o sprawdzenie, czy Maria Shelley mogła znać historię Ząbkowic. Mogła. Znała włoskiego lekarza Polidoriego, który fascynował się wampirami. Spędzali wspólnie wakacje w Szwajcarii i to wtedy – wspominała – Polidori miał jej dostarczyć „odnośnych lektur”.

Niemcy wiążą historię potwora z zamkiem Frankenstein pod Darmstadt, gdzie od kilkudziesięciu lat odbywa się międzynarodowy festiwal horrorów.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną