Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Maski i cienie

Dr Anna Tylikowska w rozmowie z Martyną Bundą o kryzysach, sztuce rozwijania się i lęku przed śmiercią.

Martyna Bunda: To prawda, że największych teorii psychologicznych nie byłoby, gdyby nie osobiste kłopoty ich twórców?

Dr Anna Tylikowska: Prawda. Zygmunt Freud zajął się analizowaniem wzbudzających w nim poczucie winy snów, jakich doświadczał po śmierci ojca. Od tego przeszedł do analizowania swojej relacji z matką, własnego kłopotu z jej nagością i seksualnością i tak zaczęła się historia psychoanalizy. Karl Gustaw Jung musiał poradzić sobie z doświadczeniem krwawych, psychotycznych wizji, jak rozumiał, związanych z I wojną światową. Inny wybitny wiedeński psychiatra i psycholog tamtych czasów, Alfred Adler przeżył śmierć rodzeństwa i własną ciężką chorobę, a potem jako dziecko zmagał się poczuciem bezradności i niesprawności fizycznej. Z dzieciństwa najwyraźniej zapamiętał budzącą w nim przerażenie drogę do szkoły wiodącą przez cmentarz. Pamiętał też, że przestał się bać tego miejsca dopiero po tym, jak uparł się, i parę razy przebiegł główną aleją. Późniejsze odkrycie, że tak naprawdę po drodze nie było żadnego cmentarza, a to, co zapamiętał musiało być swego rodzaju metaforą, popchnęło go do zajmowania się psychologią. Jak widać, najważniejsze teorie psychologiczne, były odpowiedzią na historie życia autorów, i miały charakter kompensacyjny. Były metodą radzenia sobie przez nich z trudnościami. Z kryzysem. (…)

Można nie przejść w życiu żadnego kryzysu?

Po prostu nie wszyscy świadomie je przepracowujemy. Ludzie mają różny poziom reaktywności emocjonalnej, różny poziom neurotyzmu – co sprzyja przechodzeniu przez kryzysy w sposób świadomy. Istnieje wręcz coś takiego jak indywidualna podatność wchodzenia w kryzysy. Otwartość na nie. Jednak w psychologii mówi się też o totalitarnym, władczym ego, które hamuje wchodzenie w kryzysy, bo analizowanie siebie jest energochłonne, absorbujące i kosztowne emocjonalnie.

Reklama