Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Przewietrzanie prezesa

Z życia sfer

Od lat słychać narzekania, że polska szkoła jest niezbyt przyjazna uczniom, że w tej szkole uczniowie źle się czują, a ich największym marzeniem jest, żeby szkołę tę jak najszybciej opuścić.

Dla niektórych to dowód, że polską szkołę należy zreformować, jednak naukowcy z Zakładu Inżynierii Środowiska Wewnętrznego Politechniki Lubelskiej ustalili, że być może wystarczy ją tylko dobrze wywietrzyć. „Gazeta Wyborcza” donosi, że przeanalizowali oni powietrze w kilkunastu gimnazjach oraz podstawówkach w Lublinie i okolicach. Okazało się, że normy zanieczyszczeń powietrza są systematycznie przekraczane, a główny problem to zbyt wysokie stężenie wydychanego przez dzieci dwutlenku węgla, który wywołuje przemęczenie, bóle głowy i problemy z koncentracją.

Badania pokazują, że wbrew opiniom specjalistów, polskich uczniów nie wykańcza przeładowany, źle ułożony program, ale panująca w klasach duchota. Trzeba powiedzieć, że na tę duchotę młodzież narzeka od dawna, tłumacząc nią swoją niechęć do przebywania w szkole. Niestety, badania nie wyjaśniają, dlaczego atmosfera w szkołach jest tak nieświeża i kto za tym stoi. Niechętni obecnemu systemowi oświaty rodzice podejrzewają, że klas nie wietrzy się celowo, aby nad zachowaniem młodzieży łatwiej panować. Wiadomo, że w powietrzu o dużym stężeniu dwutlenku węgla uczniowie są mniej awanturujący się, chociaż z drugiej strony pojawiają się u nich trudności z pisaniem, czytaniem i udzielaniem prawidłowych odpowiedzi na najprostsze pytania.

Zepsute powietrze źle wpływa również na kondycję nauczycieli, na skutek czego ludzie ci bywają apatyczni, nieprzyjemni i mało komunikatywni, a prowadzone przez nich lekcje tylko pogłębiają u młodzieży senność wywołaną nieświeżym powietrzem. Wiele wskazuje na to, że szkodliwa atmosfera panuje nie tylko w szkolnictwie. Gdy słucha się niektórych polityków, ma się wrażenie, że powietrze, którym oddychają w gabinetach, zdecydowanie im nie służy. Nieświeże i wyraźnie przez kogoś zepsute musi być także powietrze w Sejmie. Wskazuje na to głębokie polityczne oszołomienie i otępienie części posłów, prowadzące do wniosku, że izbę tę należałoby wietrzyć częściej niż raz na cztery lata.

Osobą, która zorientowała się, że uprawianie polityki w zamkniętych pomieszczeniach nie sprzyja zdrowiu, jest natomiast Jarosław Kaczyński. Z tego powodu przeniósł on swoją działalność na ulicę, gdzie może się mocno ożywić i złapać drugi oddech. Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego na Krakowskim Przedmieściu udowodniło, że obecnie tylko na świeżym powietrzu jest on w pełni sobą i potrafi uprawiać politykę bez niepotrzebnych zahamowań. Na dowód tego porządnie przewietrzony prezes PiS dał do zrozumienia, że jego następnym ożywczym ruchem będzie przewietrzenie Polski.

Polityka 16.2012 (2855) z dnia 18.04.2012; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Przewietrzanie prezesa"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną