Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Polityka i obyczaje

Polityka

Prezydent Bronisław Komorowski specjalnie dla czytelników „Super Expressu” z okazji święta 3 Maja: „Nieszczęście, w które wepchnęli Polskę wrogowie konstytucji, pokazywało, że w naszych polskich debatach i sporach nie wolno dążyć do zniszczenia adwersarza za wszelką cenę. Wtedy bowiem okalecza się cały naród, a i sobie funduje nicość samozniszczenia”.

W podobnym tonie przemówił do mediów biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek podczas odprawianej w rocznicę Konstytucji 3 maja mszy za ojczyznę: „Nie organizujcie publicznych debat, w których krzyk zastępuje myślenie. Zapraszajcie tych, dla których ważniejsza jest siła argumentów, a nie siła głosu i chęć zaistnienia za wszelką cenę”.

Leszek Miller po kongresie SLD krytycznie wypowiedział się o niesprzyjającej SLD warszawce, zwłaszcza o dziennikarkach: „Rozsierdzone panie dziennikarki, recenzujące poczynania lewicy, zachowały się jak ta teściowa z popularnych dowcipów – czego by zięć nie zrobił, to trzeba skrytykować, a najlepiej, jakby córka go rzuciła i wpadła w ramiona bogatego konkurenta, który chciałby się wżenić w rodzinę z tradycjami”.

Janusz Rolicki, lewicowy komentator „Faktu”, ostatnie występy Janusza Palikota i Leszka Millera nazwał „festiwalem lewicowych dyletantów”: „1 maja był bezwstydnym pokazem pobożnych życzeń pseudolewicy podanych w dyletanckiej formie”.

Inaczej ten dzień wyobraża też sobie prof. Magdalena Środa: „Dzień 1 Maja powinien być »dniem emancypacji«, gdzie robotnicy idą ramię w ramię z imigrantami, feministkami, gejami i innymi wykluczonymi (…) Ale nic z tego.

Polityka 19.2012 (2857) z dnia 09.05.2012; Polityka i obyczaje; s. 122
Reklama