Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Jak ograć Polskę

Z demonstracji Solidarności przed Sejmem, którą oglądałem w TVN24, utkwiła mi w pamięci następująca scena. Jeden z uczestników oblężenia mówi do kamery, dlaczego jest oburzony. Z tyłu podbiega inny uczestnik manifestacji, wyraźnie rozbawiony, dmucha w plastikową trąbkę i krzyczy do kamery: „Precz z żydowską telewizją!”. Wszystko to na pewno jest w archiwum TVN. Związkowy antysemita bez trudu może zostać zidentyfikowany. Jeżeli rasistowska propaganda jest w Polsce nadal zakazana, to prokurator bez trudu tego bohatera odnajdzie. Świadków jest milion, bo ta scena była w TVN powtarzana kilkakrotnie.

Znajdzie go też przewodniczący Piotr Duda, o którym czytałem (w „Wyborczej”!), że tego dnia poradził sobie znakomicie. Podobno jest nawet lepszy od swojego poprzednika, o co nietrudno. Charakter ma elastyczny, wybaczył Tuskowi słowa o „pętakach”, a i umysł ma giętki, wymyślił na przykład, że nie wypuszczają posłów z Sejmu dla ich własnego dobra (!), bo na ulicach mogłoby ich spotkać coś gorszego. Taki jest solidarny. Jedyny, który nie był solidarny, to Jarosław Kaczyński, który swoją limuzyną wyjechał z Sejmu, zamiast solidarnie pozostać z poselską bracią.

Na antysemicki wybryk przed Sejmem nie zareagował NIKT. Nie było to hasło namazane ukradkiem w bramie czy wypisane pod osłoną ciemności na murze, ale wykrzyczane w samym centrum stolicy, przed parlamentem, wprost do kamery telewizyjnej. Bez cienia strachu, że delikwenta spotka nieprzyjemność. Na przykład, że przywołają go do porządku koledzy z „S”. Politycy różnych obozów, w tym Kancelaria Prezydenta, składają doniesienia do prokuratury na jedną bądź na drugą stronę, ale czy rasista nie naruszył prawa?

Polityka 21.2012 (2859) z dnia 23.05.2012; Felietony; s. 113
Reklama