Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Czas patriotów

Z życia sfer

Euro rozpaliło uczucia narodowe. Polacy, dumni z faktu, że są Polakami, masowo wykupują w sklepach koszulki z orłem i flagi narodowe, którymi przyozdabiają balkony i auta.

Ale są wśród nas także ludzie niepotrafiący cieszyć się z tego, że są Polakami. Ludzie niezdolni do tego, aby w atrakcyjny sposób wyrazić entuzjazm wobec ojczyzny, godła i biało-czerwonych barw.

Odwiedzam przychodnię Orzeł Biały, gdzie udziela się pierwszej pomocy osobom mającym problemy ze spontanicznym manifestowaniem uczuć patriotycznych oraz identyfikacją z Polską i Polakami. – Od kiedy nie jest pan w stanie okazywać dumy z bycia Polakiem? – pyta przywiezionego właśnie pacjenta dyżurny terapeuta przystrojony w biało-czerwone barwy.

– Już w liceum zauważyłem, że jestem inny. Chciałem być tylko sobą, ale czułem, że moje skłonności nie są akceptowane przez rówieśników, którzy zawsze i wszędzie chcieli być przede wszystkim Polakami. Kiedy widzę tłum ubrany w biało-czerwone stroje i ryczący: „Pol-ska, biało-czerwoni”, czuję niepokój i dostaję nudności.

– Gdzie pan tych ludzi widzi?

– Wszędzie. Mają flagi w dłoniach, na głowach, na twarzach, a nawet na psach, z którymi wychodzą. Często siedzą w samochodach, które też mają flagi.

– Próbował pan wziąć flagę i przyłączyć się do nich? Zapewniam, że to nic trudnego – terapeuta chwyta stojącą w kącie biało-czerwoną flagę i przechadza się z nią po gabinecie dmuchając w wuwuzelę i wykrzykując przez otwarte okno: – Bia-ło-czer-wo-ne, to barwy nie-zwy-cię-żo-ne!!!

– Obawiam się, że gdybym się tak zachowywał, znaczyłoby to, że oszalałem – skulony w fotelu pacjent obserwuje terapeutę ze strachem w oczach.

– Pochodzi pan z patriotycznej rodziny?

– Ojciec był w AK.

– Może dziadkowie komunizowali lub należeli do KPP?

– Dziadek był prawdziwym Polakiem. Strasznie się go bałem.

– Bił pana w dzieciństwie białoczerwoną flagą?

– Raczej ręką.

Terapeuta odkłada wuwuzelę, flagę i bezradnie rozkłada ręce. – Może pan po prostu nie chce być Polakiem?

– Chcę. Przecież jestem Polakiem.

– Martwi to pana? Ma pan z tym jakiś problem? – terapeuta przygląda mu się uważnie. – Proszę mi spojrzeć w oczy: nie lubi pan Polski.

– Lubię.

– Chce pan powiedzieć, że odczuwa pan dumę z naszych historycznych zwycięstw, z wyjątkowej roli Polski w dziejach świata?

– Przyznaję, że wolę poczytać kryminał albo obejrzeć dobry film. Zresztą wydaje mi się to takie...

– Głupie? Uważa pan, że Polacy są głupi i że pan jest najmądrzejszy? – triumfuje terapeuta. Notuje coś w zeszycie, a następnie wzywa asystentkę i każe wyprowadzić pacjenta, który zostaje skierowany na dalszą obserwację.

– Wobec człowieka, którego pan widział, powiada, psychoterapia jest bezsilna – wyjaśnia. – Dlatego zostanie skierowany do grupy wsparcia złożonej z pacjentów częściowo lub całkowicie wyleczonych. Nawet jeśli nie zdołają nauczyć go spontanicznego manifestowania uczuć patriotycznych, to z pewnością udowodnią mu, że nie jest taki mądry, jak mu się zdaje.

Polityka 24.2012 (2862) z dnia 13.06.2012; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Czas patriotów"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną