Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Komu „elementy składają się w całość”?

Spiskowe teorie katastrofy smoleńskiej

Anna Dobrowolska / Polityka
Osoby rozpowszechniające teorie spiskowe to nie zagubieni w rzeczywistości paranoicy. To całkiem zdrowi, wręcz wyrachowani ludzie, którzy dzięki intrygom pragną dojść do władzy.

Psychologia od dawna zajmowała się naturą i przyczynami myślenia spiskowego. Ludzie tworzą teorie spiskowe po to, żeby uprościć skomplikowaną rzeczywistość, w której żyją. Skomplikowane i niejednoznaczne wnioski raportu komisji Millera były dla większości odbiorców po prostu zbyt trudne – nasz umysł naturalnie poszukuje wyjaśnień prostych, wskazujących na jedną przyczynę, najlepiej na czyjeś złe intencje. To jednak nie wszystko, co psychologia ma do powiedzenia o teoriach spiskowych.

Potocznie myślenie spiskowe uważa się za przejaw paranoi czy manii prześladowczej zagubionych ludzi. Nic bardziej błędnego. Niedawne badania prowadzone na brytyjskim Uniwersytecie Canterbury pokazują, że w teorie spiskowe wierzą ludzie, którzy sami mają skłonność do spiskowania i postaw makiawelicznych. Uważają oni, że w świecie nic nie jest dziełem przypadku – bo w swoim własnym życiu też niewiele pozostawiają miejsca na przypadek. Starają się dzięki intrygom i doskonale zaplanowanym działaniom zapanować nad otaczającą ich rzeczywistością

Również w Polsce myślenie spiskowe nie jest domeną zagubionych, zlęknionych paranoików. Badania Moniki Grzesiak-Feldman z Uniwersytetu Warszawskiego wykazały, że największą skłonność do tworzenia teorii spiskowych mają osoby o wysokim poziomie autorytarnej agresji, czyli ludzie niechętni wobec wszystkich odmieńców, chcący stosować agresję wobec wszelkich „obcych”. Czekają oni na silnego przywódcę, który miałby przywrócić porządek w Polsce.

Niedawne analizy, które prowadziliśmy w ramach polsko-węgierskiego projektu „Deconspirator” dowiodły, że myślenie spiskowe jest w Polsce bardzo rozpowszechnione wśród osób niegłosujących. Porównując elektoraty różnych partii zauważyliśmy, że przekonanie o spiskach w polityce jest najbardziej rozpowszechnione właśnie w tej grupie oraz wśród wyborców PiS – a w mniejszym stopniu w elektoratach innych partii.

Niegłosujący to łakomy kąsek dla każdego makiawelicznego polityka.

Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną