Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Tatuś

Z życia sieci

Moda na zabawę w „Małego Tatę” dotarła także do Polski. Moda na zabawę w „Małego Tatę” dotarła także do Polski. materiały prasowe

Tacierzyństwo to nie rurki z kremem. Z jednej strony wciąż obowiązują odwieczne prawa patriarchalnej natury: trzeba upolować dużego zwierza, nie dać się zabić, przynieść łup do domu. Z drugiej trzeba sprostać wyzwaniom nowych czasów – z uśmiechem na ustach udowodnić matce swoich dzieci et orbi, że przewijanie pieluch, wieczorna kąpiel i nocne wstawanie to kaszka z mlekiem. O, właśnie, trzeba też umieć przyrządzić maleństwu posiłek, podać, zmusić do spożycia, a pobojowisko posprzątać.

A kiedy już niewdzięczne pacholę podrośnie, to łącząc kompleks Edypa z Photoshopem, zacznie pomniejszać nas na pokazywanych w Internecie rodzinnych zdjęciach. Zabawa w „Małego Tatę” rozpoczęła się ledwie kilka tygodni temu w USA, ale okazała się tak absurdalna, że musiała się przyjąć. Przykłady? Mogą sobie państwo obejrzeć, ale szkoda, że nie widzi tego Zygmunt Freud.

Polityka 10.2013 (2898) z dnia 05.03.2013; Fusy plusy i minusy; s. 99
Oryginalny tytuł tekstu: "Tatuś"
Reklama