Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Jestem wesołym bulterierem

Pół wieku Kuby Wojewódzkiego

Kuba Wojewódzki: Jestem zbyt moralny i kompetentny, żeby być politykiem. Kuba Wojewódzki: Jestem zbyt moralny i kompetentny, żeby być politykiem. Jacek Poremba / Fotonova
Kuba Wojewódzki, który od dawna opisuje dla POLITYKI świat polskich celebrytów, kończy dziś 50 lat. Chociaż zwykle nie przeprowadzamy wywiadów z własnymi autorami, postanowiliśmy zrobić wyjątek, bo jesteśmy zwyczajnie ciekawi, jak szacowny jubilat, wieczny młodzieniec, król życia, prowokator i przekorny krytyk także samego siebie mierzy się ze swoją smugą cienia.

Juliusz Ćwieluch: – Pan jest zwykły?
Kuba Wojewódzki: – Zawsze chciałem mieć status problemu społecznego. Zawsze chciałem mieć taki status, jaki w Polsce ma aborcja, in vitro, eutanazja, geje, homoseksualiści, Żydzi. Chciałem dotyczyć ludzi. Chciałem, żeby człowiek musiał wobec mnie zająć stanowisko, bo wiedziałem i wierzyłem, że będzie musiał zająć też stanowisko wobec rzeczy, spraw, ludzi, o których mówię. Chciałem być papierkiem lakmusowym zanurzonym w mózgoczaszkę narodu. To mnie ciekawi i bawi.
(…)
Kochają i nienawidzą pana jednocześnie.
Polska hipokryzja polega na tym, że czasami, wędrując ulicą, napotykam setki, tysiące uśmiechów, a potem gdzieś odnoszę wrażenie, że ci ludzie wieczorami włączają swoje komputery i zaczynają pompowanie polskiej żółci. Taka schizofrenia. To nie ja jestem Dr Jekyll i Mr Hyde, tylko odbiorcy. Ja nawet nie próbuję tego rozumieć. Ja po prostu staram się przyjąć, że jest w Polsce, w 2013 r., jakaś duża grupa ludzi, która nie chce myśleć, nie chce wolności, nie chce demokracji, nie chce prawdy. Oni chcą bezpieczeństwa. A ja im je zabieram, bo lubię czochrać tę naszą rzeczywistość pod włos…

Cała rozmowę Juliusza Ćwielucha z Kubą Wojewódzkim mogą Państwo przeczytać w najnowszym numerze POLITYKI – dostępnym w kioskach, w wydaniach na iPadzie, Kindle i w Polityce Cyfrowej.


Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną