Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Kiero czy Donek?

Dziwię się, że Donald Tusk nie powołał komisarza partyjnego na Dolnym Śląsku. Skoro zarząd PO uznał ważność wyborów, to oznacza, że handelek posadkami w partyjnie kontrolowanych firmach to zbyt mała sprawa, żeby zaraz z tego powodu uruchamiać jakieś nadzwyczajne procedury. Wszak Polacy wiedzą, że wszyscy tak robią, więc prędko zapomną i wybaczą. Będzie jak zwykle po aferach w PO – za miesiąc sondaże wrócą do normy. A potem zrobi się jakąś rekonstrukcję gabinetu, potem święta, a potem tuskobus pojedzie w wyborczy objazd. A Kaczyński będzie wykańczał się sam, z gorliwą pomocą Macierewicza.

Ale moim zdaniem, jeśli taki jest plan premiera, to na jego zgubę. Tak pięknie to już nie będzie. Po pierwsze ludzie nie cierpią afer taśmowych i długo je pamiętają; nie ma co liczyć na powszechną pobłażliwość. Po drugie ranny i osłabiony Schetyna będzie gryzł po kostkach, a wyrzucić go się nie da. Po trzecie Gowin z perwersyjną rozkoszą będzie odpalał kolejne wrzutki, a zapewne coś tam sobie do teczki nazbierał. Pomogłaby tylko ucieczka do przodu, czyli pogram i przyśpieszenie, ale na to ludzie Platformy nie mają już sił ani ochoty. Zresztą idą wybory i każdy myśli tylko, jak ocalić swoje cztery litery. A robi się ciasno i nerwowo. W sejmie odpadnie kilkadziesiąt mandatów, w samorządzie nie lepiej. Nie ma już platformy – została tratwa. Do tego jeszcze dwóch niemałych panów, Komorowski i Buzek, aktywizuje się w roli recenzentów, a może i coś więcej. Nad Tuskiem zbierają się więc czarne chmury. Jednak on tego nie widzi, bo chmury miał prawie zawsze i nie zwraca już uwagi na ich odcienie. Tym bardziej, że zausznicy i dworacy umieją uspokoić skołatane serce szefa. Zresztą, co mu tam. Najwyżej przestanie być tym premierem. Świat się od tego nie zawali. To już nie ten nerw i nie ta ambicja, co kiedyś.

Powolutku, jak mi się wydaje, centrum dowodzenia przesuwać się będzie w stronę pałacu prezydenckiego. A tam pracuje się już nad wariantami z Tuskiem i bez Tuska. I, prawdę mówiąc, wydaje mi się, że dotelepiemy się do 2015 roku, lecz koalicję antypisowską nie Tusk już będzie montował. Może właśnie Buzek, może ktoś z zaplecza. Tak czy inaczej jakaś wartość krytyczna w procesach rozkładu PO została przekroczona. Zwykłe zwarcie szeregów i dyscyplina już nie pomogą, bo działacze są zmęczeni przywódcą. A w dodatku już się go nie boją. Bo skoro Tusk nie umiał ustanowić komisarza we Wrocławiu, to widocznie nie wszystko może. A jak nie może, to znaczy, że nie jest już Kiero, tylko Donek.

hartman.blog.polityka.pl

Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną