Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Królowa była jedna

Nina Andrycz (1912-2014) Nina Andrycz (1912-2014) Zofia Nasierowska / Polityka

Kiedy wkracza na scenę, w kraju kończy się PRL – mawiano na wpół żartobliwie o Ninie Andrycz. Przez 70 lat swojej kariery, spędzonej na deskach jednego teatru – warszawskiego Polskiego, zagrała ponad sto ról, a jej specjalnością były wielkie damy, kobiety władcze i targane namiętnościami. Do historii teatru przeszły zwłaszcza jej kreacje królowych: Marii Stuart (w sztuce Słowackiego), Elżbiety (w „Marii Stuart” Schillera), Królowej Małgorzaty (w „Ryszardzie III” Szekspira). W 2001 r., przy okazji swojej ostatniej roli, Elżbiety I w sztuce Esther Vilar „Królowa i Szekspir” wystawionej w Teatrze Na Woli, mówiła: „Dobry Pan Bóg nie stworzył mnie do roli sierotki Marysi. Moja Elżbieta nie umiera w łóżku. Umiera stojąc, wczepiona w tron. Taka już jestem”.

Piękna, inteligentna, świadoma swojej wyjątkowości i wymagająca hołdów. Na scenie i w życiu. Była dumna ze swojego kresowego zaśpiewu i przedniojęzykowo-zębowego „ł”. Nie przyjmowała do wiadomości zmian estetycznych w teatrze i poza nim, nigdy nie zamierzała się pozbywać XIX-wiecznego patosu w grze, który z czasem stał się manierą i bywał powodem żartów. Andrycz to nie przeszkadzało, szczyciła się niezależnością intelektualną i materialną, także wtedy, gdy była żoną premiera Józefa Cyrankiewicza. Pisać zaczęła w czasie wojny, kiedy zarabiała na życie pracą kelnerki. Wydała tomiki wierszy i utwory autobiograficzne. Ostatni, książkę „Patrzę i wspominam”, w ubiegłym roku. Zmarła kilka miesięcy po swoich 101 urodzinach.

Artykuł o Ninie Andrycz „Jak Nina cofnęła czas” Liliany Śnieg-Czaplewskiej opublikowaliśmy w POLITYCE 46/13.

Polityka 6.2014 (2944) z dnia 04.02.2014; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną