Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Kultura, głupcze!

Prezes Kaczyński skarży się na blokadę informacyjną wokół działalności PiS. „Politycy PO postanowili zrobić wszystko, żeby zablokować nasz przekaz” – powiedział w jednym z wywiadów. Warto przełamać tę zmowę milczenia i nagłośnić stanowisko prezesa, choćby w sprawie kultury.

Kiedy gospodarka przyspiesza, a urzędujący premier jest przyjmowany przez najważniejszych przywódców Europy, z którymi ustala politykę względem Ukrainy, opozycja skupia swoje działania na kulturze. Szczęśliwy to kraj, w którym najbardziej gorące spory dotyczą historii, powstań narodowych, zwycięstw i klęsk (były takie?), wystaw obrazów i rzeźb, pomników przesuwanych, usuwanych lub postulowanych, patronów szkół i przedszkoli (polecam odpowiedni rozdział książki Mariusza Urbanka „Brzechwa”), nazw ulic i mostów, doboru uczestników pyskówek telewizyjnych oraz spotkań autorskich („za państwowe pieniądze”) w bibliotekach publicznych, no i przede wszystkim filmów.

Najważniejszą osobą w takim szczęśliwym kraju nie jest premier, przywódca opozycji czy prezes banku narodowego, tylko reżyser Pasikowski, który – jak czytamy w mediach patriotycznych – nakręcił trzy filmy: cyniczny („Psy”), antypolski („Pokłosie”) i patriotyczny („Jack Strong”). Kiedy na ekranach nie ma żadnego filmu godnego uwagi, wówczas życie polityczne skupia się wokół filmów, które nie są pokazywane w telewizji publicznej lub wręcz jeszcze nie istnieją – np. czy Państwowy Instytut Sztuki Filmowej ma dofinansować film o „zamachu” smoleńskim, o którym to filmie z góry wiadomo, że będzie dobry i słuszny.

Polityka 7.2014 (2945) z dnia 11.02.2014; Felietony; s. 95
Reklama